Działacz grozi Wichniarkowi karą

Napastnik Artur Wichniarek bieżący sezon 1. Bundesligi może zaliczyć do udanych. Zawodnik w 18 występach ligowych strzelił dla Arminii Bielefeld 8 bramek. Jednak piłkarzowi nie zawsze wiodło się w Niemczech. Polak źle wspomina okres, kiedy był w kadrze Herthy Berlin.

Nasz rodak był związany z berlińskim zespołem od lipca 2003 do grudnia 2005 roku. Wichniarek w stolicy Niemiec nie mógł znaleźć wspólnego języka z menedżerem klubu - Dieterem Hoeneßem. Wichniarek jest zdania, iż ten właśnie działacz zahamował jego karierę. Napastnik mówił o tym otwarcie na łamach niemieckiej prasy.

Środowe wydanie gazety Sport Bild poinformowało, iż Hoeneß ma zamiar wykorzystać zapis z kontraktu Wichniarka z Herthą. Była w nim zawarta klauzula stwierdzająca, że zawodnik, który negatywnie wypowiada się o klubie musi zapłacić karę w wysokości 50 tysięcy euro. Teraz prawdopodobnie sąd rozstrzygnie, czy Hoeneß może w dalszym ciągu powoływać się na ten punkt z umowy, jeśli piłkarz nie jest już związany z Herthą.

W całej sprawie zabrał głos również Andrzej Grajewski. Stara się on załagodzić sytuację, ale na razie to mu się nie udaje. Menedżer Wichniarka przekonuje Hoeneßa, iż ten zbyt dużą wagę przywiązuje do doniesień prasowych, które szybko przechodzą do przeszłości.

- Nic nie jest tak stare, jak gazeta z wczoraj - stwierdził agent.

Komentarze (0)