Przełamanie GKS-u Katowice. "Porażki sprawiały, iż nie było w nas pewności"

W meczu 11. kolejki I ligi GKS Katowice pokonał na wyjeździe Drutex-Bytovię Bytów 3:0. Tym samym Ślązacy zakończyli serię trzech meczów bez zwycięstwa. - Porażki sprawiały, że nie było w nas pewności - przyznał bramkarz GieKSy, Mateusz Kuchta.

Ostatnie tygodnie nie były udane dla GKS-u Katowice. Zespół mający walczyć o awans do Ekstraklasy spadał coraz niżej w ligowej tabeli, a po dziesięciu kolejkach zajmował 15. miejsce i miał tylko dwa "oczka" zaliczki nad ostatnią drużyną w tabeli. Do tego katowiczanie zanotowali trzy mecze bez zwycięstwa: przegrali z Sandecją Nowy Sącz i Olimpią Grudziądz, a także zremisowali z Rozwojem Katowice.

Po derbowym starciu z tym ostatnim zespołem kibicom zabrakło cierpliwości i w licznej grupie zebrali się pod szatnią, by zmotywować piłkarzy GKS-u do lepszej gry. Z kolei w poniedziałek pracę w Katowicach rozpoczął Jerzy Brzęczek, który zaliczył świetny debiut z GieKSą. Ślązacy zdominowali Drutex-Bytovię Bytów, bezlitośnie wykorzystali grę w przewadze jednego zawodnika i wygrali 3:0.

Zmiana szkoleniowca podziałała mobilizująco na piłkarzy katowickiego klubu. - Był to nowy bodziec, który wywołał jeszcze większą koncentrację i chęć zwycięstwa oraz odblokowania się. Trener próbował do nas dotrzeć mentalnie, żebyśmy myśleli pozytywniej. Największym naszym problemem było to, że porażki sprawiały, iż nie było w nas pewności. Nie pomagały też łatwo stracone bramki oraz to, że po naszych strzałach piłka nie chciała wpadać do siatki - stwierdził bramkarz GKS-u, Mateusz Kuchta.

Po zwycięstwie w Bytowie GKS co prawda nadal zajmuje 15. miejsce, ale atmosfera w zespole jest dużo lepsza niż jeszcze kilka dni temu. - Na pewno potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, bo po serii meczów bez wygranej złapanie pewności siebie było niezbędne. Jak nie ma zwycięstw, to nie ma pewności siebie. Mam nadzieję, że zaczynamy nową, lepszą serię, bo do tej pory nie potrafiliśmy jednorazowej wygranej przełożyć na kolejne spotkania. W naszej grze jeszcze widać wiele mankamentów, ale w sobotę zauważalny był progres - ocenił Kuchta.

W najbliższej kolejce GKS zmierzy się na stadionie przy ulicy Bukowej ze Stomilem Olsztyn. Po ostatnich niepowodzeniach katowiczanie będą chcieli zrehabilitować się swoim kibicom. - Musimy wreszcie to w sobie przełamać. Do tej pory nie potrafiliśmy ustabilizować zwycięskiej formy. Podejdźmy do tego spokojnie, skupmy się na każdym najbliższym meczu, a nie wychodźmy zbyt daleko w przyszłość - przyznał wypożyczony z Górnika Zabrze golkiper.

Komentarze (0)