Jacek Zieliński: Zaczynamy pisać drugą passę

Cracovia w zaskakująco łatwy sposób wygrała na Kolporter Arenie. Zawodnicy z Małopolski konsekwentnie realizowali założenia trenera Jacka Zielińskiego, wykorzystując przy tym błędy rywala.

- Mamy trzy punkty, odnieśliśmy okazałe zwycięstwo czyli ocena dla drużyny jest bardzo dobra. Nie ukrywam, że mieliśmy bardzo ciężki tydzień. Trudny mecz pucharowy w Ząbkach, który przebrnęliśmy i gramy dalej i ciężkie spotkanie w Kielcach, które wygraliśmy w dobrym stylu. Myślę, że odrobiliśmy to, co zepsuliśmy w meczu z Piastem. Jedna passa się kończy, zaczynamy pisać drugą. Chciałbym żeby tak było w kolejnych meczach - mówił tuż po siódmym wyjazdowym zwycięstwie bez straty gola szkoleniowiec Cracovii.
[ad=rectangle]
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego zastanawiano się jak drużyna Jacka Zielińskiego zareaguje na ostatnią porażkę z Piastem. Czy to, co zaprezentowali piłkarze zadowala sztab szkoleniowy w stu procentach? - W stu procentach jeżeli chodzi o wynik, bo były jeszcze takie fragmenty gry, które w dalszym ciągu musimy poprawić. Od siebie i od drużyny wymagam dużo - stwierdził. Co dokładnie miał na myśli? - Nie może być tak, że w takim meczu gdy prowadzimy 3:0 tracimy kontrolę nad wydarzeniami. To się musi zmienić. Cały czas nad tym pracujemy, z różnym skutkiem. Być może upał spowodował, że niektóre rzeczy uleciały.

Nie ulega wątpliwości, że Pasy rozegrały bardzo dobre zawody. Swoje do ich wygranej dołożyła jednak również Korona, która wypadła niespodziewanie blado. - Zwycięstwo jest okazałe, a czy łatwe to trudno powiedzieć. Do momentu zdobycia bramki Korona w jakiś sposób próbowała się odgryzać. Rzeczywiście byłem jednak w Kielcach na wielu meczach podczas, których Korona stawiała trochę twardsze warunki. Z drugiej strony gra się tak jak przeciwnik pozwala. Długimi okresami graliśmy tak jak chcieliśmy, goniliśmy Koronę piłką i myślę, że to był klucz do sukcesu - uważa Zieliński.

W Kielcach nie wystąpił obecny we wszystkich dotychczasowych pojedynkach Cracovii Miroslav Covilo. - "Miro" po meczu z Piastem i Dolcanem czuł się bardzo zmęczony, dlatego nie było sensu wystawiać go w takiej dyspozycji. Chciałem postawić na zawodników bardziej kreatywnych piłkarsko, jeżeli chodzi o rozgrywanie piłki od tyłu. Dlatego też zagraliśmy ofensywną trójką w środku i to się sprawdziło. "Miro" dostał wolne, ale myślę, że na mecz z Jagiellonią będzie w stu procentach gotowy - wytłumaczył na koniec 54-letni trener.

Źródło artykułu: