Wojskowi wykonali plan - relacja z meczu Górnik Łęczna - Legia Warszawa

Wicemistrzowie Polski nie pozostawili żadnych złudzeń co do swojej wyższości i wciąż są niepokonani. Instynktem strzeleckim błysnął [tag=50224]Nemanja Nikolić[/tag], autor dwóch bramek.

Od pierwszych minut Legia Warszawa nadawała ton grze. Nie minęło 180 sekund, gdy nieźle uderzył Jakub Rzeźniczak, ale nie udało mu się zaskoczyć Sergiusza Prusaka. W środku pola dwoił się i troił Guilherme, który imponował spokojem i obsługiwał kolegów dobrymi podaniami.
[ad=rectangle]
Wśród gospodarzy wyróżniał się Bartosz Śpiączka. 23-letni napastnik grał z olbrzymim zaangażowaniem i często cofał się też do defensywy. W 15. minucie miał niezłą sytuację, ale Dusan Kuciak na raty obronił jego strzał. Chwilę później było już 1:0 dla Legii. Po fatalnym błędzie Tomasza Nowaka Aleksandar Prijović zagrał na wolne pole do Nemanji Nikolicia, a ten z zimną krwią dopełnił formalności.

Legia nie spuszczała z tonu, a Górnik Łęczna próbował od czasu do czasu się odgryzać, jednak nie potrafił przebić muru defensywy przeciwnika. Kilka razy lekko strzelał Fiodor Cernych. W odpowiedzi wicemistrzowie Polski podwyższyli na 2:0 i ponownie kapitalnie w polu karnym zachował się Nikolić, dla którego to już piąte trafienie w ekstraklasie. Tym razem dogrywał mu Michał Kucharczyk. Łęcznian mógł dobić Prijović, lecz w sytuacji sam na sam z Prusakiem nie trafił w bramkę.

Po przerwie Nikolić nie wrócił na boisko, a jego miejsce zajął Ondrej Duda. W drugiej połowie Górnik poważniej zaczął myśleć o odrobieniu strat. Sporo ożywienia w poczynania gospodarzy wniósł Przemysław Pitry. Bardziej otwarta gra łęczyńskiej drużyny sprawiła, że piłkarze obu ekip mieli więcej miejsca na boisku. Legia próbowała kontrować, lecz korzystny wynik zrobił swoje i nie czyniła tego z takim zaangażowaniem, jak przed przerwą.

Nieudolne ataki gospodarzy nie przyniosły żadnego efektu i po raz pierwszy w obecnym sezonie Górnik zszedł z boiska pokonany, pomimo dopingu kompletu publiczności. Legia zaś z kompletem zwycięstw kontynuuje dobrą serię.

Górnik Łęczna - Legia Warszawa 0:2 (0:2)
0:1 - Nikolić 16'
0:2 - Nikolić 33'

Składy:

Górnik: Prusak - Basta, Szmatiuk, Bożić, Leandro - Piesio, Nikitović, Poźniak (46' Pitry), Nowak (69' Tymiński), Cernych - Śpiączka (69' Świerczok).

Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski - Kucharczyk, Masłowski, Furman, Guilherme (85' Żyro) - Nikolić (46' Duda), Prijović (78' Saganowski).

Żółte kartki: Furman, Pazdan (Legia).

Sędzia: Tomasz Musiał (Warszawa).

Widzów: 7500.
[event_poll=52745]

Komentarze (18)
The Beau Monde
3.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Legia gra dobrze dopóki nie zaczyna lekceważyć. Fundamentem tej wygranej była dobra marka Górnika Łęczna, który stawia wysokie wymagania i "straszy" przeciwników "charakterem do końca", jak daw Czytaj całość
avatar
kibiCK
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Legia się rozkręciła, ale to było do przewidzenia. Wielu ich skreślało po słabym początku, ale teraz pokazują że skreślano ich za wcześnie. 
avatar
wartyfan
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak można po I połowie zmieniać gościa który jest w gazie?? 
avatar
yarek1
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nowak za bramke z Wisłą ma dożywocie w podstawowywm składzie u Szatałowa, a jak gra wszyscy widza tylko nie trener albo strata ,albo do tyłu i byle jak, dostroił sie do tej defensywnej taktyki Czytaj całość
avatar
Matt Bike
2.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś oceni grę Masłowskiego?