Dla piłkarzy obu drużyn gra na Stadionie Narodowym jest czymś wyjątkowym. Co prawda w Polsce w ostatnich latach powstało wiele nowoczesnych obiektów sportowych, na których rozgrywane są mecze ligowe, ale na Stadionie Narodowym gości przede wszystkim reprezentacja. W Warszawie czuć coraz większe napięcie towarzyszące temu spotkaniu. Wszak przeciwko sobie staną dwie najlepsze w tym sezonie drużyny T-Mobile Ekstraklasy.
[ad=rectangle]
Dla obu drużyn najważniejszy jest wynik sobotniej konfrontacji. Styl, w jakim będzie toczyła się gra schodzi na dalszy plan. Po latach pamiętany będzie jedynie zwycięzca finałowego spotkania Pucharu Polski. - Z jednej strony chciałbym, żeby Lech wygrał, w obojętnie jakim stylu. Z drugiej strony, patrząc na otoczkę wokół tego meczu, to chciałbym, żeby to było ciekawe widowisko. Wymarzonym wynikiem byłoby 4:3 dla Lecha - przyznał Łukasz Trałka.
Na trybunach Stadionu Narodowego zasiądzie 48 tysięcy kibiców spragnionych piłkarskich emocji. W dodatku dla Lecha Poznań będzie to okazja do rewanżu za przegrany finał w Bydgoszczy. - To będzie zupełnie inny mecz. Stadion wypełniony po brzegi, cała ta otoczka, to sprawia, że będzie to wyjątkowe spotkanie. Meczem w Bydgoszczy żyli wszyscy, ale nie tak jak teraz. Każdy z nas chce zagrać na tym stadionie - powiedział Marcin Kamiński.