Borussia Dortmund niewątpliwie nie jest faworytem pojedynku na Allianz Arena, ale w minionych latach potrafiła już wygrywać na wyjeździe z Bayernem Monachium. Chociażby w sezonie 2013/2014 zwyciężyła na wyjeździe z mistrzem Niemiec aż 3:0. - O ile zrealizujemy plan, Bayernowi będzie trudno. We wszystkich dotychczasowych spotkaniach byliśmy nieprzyjemnym rywalem dla Bawarczyków, jeśli tylko wypełnialiśmy założenia - zapowiada Juergen Klopp.
[ad=rectangle]
Żółto-czarni nie mieli szczęścia w losowaniu par 1/2 finału DFB-Pokal. - Jeśli nie teraz, trafilibyśmy na Bayern w finale. Potrzebujemy optymalnego występu, rywale na pewno nie będą rozdawać nam prezentów. Najgorsza byłaby pasywność, ona absolutnie nie może nam się przydarzyć. Musimy być bardzo aktywni, starać się posiadać inicjatywę i prowadzić grę - tłumaczy Klopp, który po raz ostatni poprowadzi BVB przeciwko Bayernowi. - Nie potrzebuję kwiatów na pożegnanie - mówi z uśmiechem.
W rundzie jesiennej drużyna Pepa Guardioli wygrała z dortmundczykami 2:1. - Tylko w pierwszej połowie zagraliśmy wtedy dobrze - ocenia Klopp, przypominając, że jego drużyna po 45 minutach prowadziła różnicą jednego gola. - Wszyscy bardzo chcemy dostać się do Berlina i przeżyć to raz jeszcze. Nie chodzi tutaj o moją osobę, ale od czasu przegranego w komicznych okolicznościach finału w 2014 roku liczymy na wzięcie rewanżu - przekonuje trener, nawiązując do porażki 0:2 po dogrywce i wcześniejszym nieuznanym golu dla BVB.
Klopp będzie mógł wystawić na Allianz Arena Sebastiana Kehla oraz Ilkaya Gundogana, natomiast najprawdopodobniej zabraknie jeszcze Romana Weidenfellera i Kevina Grosskreutza. Nierealny wydaje się też występ Łukasza Piszczka, który dopiero kilka dni temu zaczął trenować na pełnych obrotach.