Błysk Tuszyńskiego uratował Jagiellonię! - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków

Remisem 2:2 zakończył się trzeci poniedziałkowy mecz 26. kolejki T-ME Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków. Gospodarzy przed porażką dosłownie w ostatniej akcji uratował błyskotliwy [tag=16981]Patryk Tuszyński[/tag]!

Starcie trzeciej z piątą drużyną T-ME miało być pojedynkiem dwóch najskuteczniejszych Polaków w tym sezonie, czyli Mateusza Piątkowskiego (14 bramek) z Pawłem Brożkiem (13 goli), ale opiekun Jagiellonii Michał Probierz zmienił scenariusz widowiska, sadzając Piątkowskiego na ławce i na pozycji "9" wystawiając Patryka Tuszyńskiego.
[ad=rectangle]

Szybko okazało się, że trenerski nos nie zawiódł opiekuna Jagiellonii. Już w 16. minucie Maciej Gajos uruchomił na prawym skrzydle Nikę Dzalamidzę, który zwiódł Łukasza Burligę i dośrodkował piłkę w pole karne Wisły, gdzie właśnie Tuszyński wygrał pojedynek powietrzny z Arkadiuszem Głowackim i głową pokonał Michała Buchalika. Probierza trenerski nos nie zawiódł, ale Kazimierz Moskal mógł w tej chwili żałować decyzji o postawieniu na lewej stronie defensywy Burligi, choć do jego dyspozycji był już Maciej Sadlok, który odcierpiał karę za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu 22. kolejki z PGE GKS Bełchatów.

Tuż po objęciu prowadzenia gospodarze poczuli krew i poszli za ciosem, ale po silnych uderzeniach Gajosa i Karola Mackiewicza piłka minimalnie, ale jednak, przelatywała nad bramką Wisły. Z biegiem czasu inicjatywę przejmowała Biała Gwiazdę, ale białostoczanie byli bardzo aktywni w defensywie - aż pięć z dziewięciu uderzeń Wisły w I połowie obrońcy Jagi przyjęli na ciało. Przed przerwą Bartłomiej Drągowski musiał interweniować tylko raz - w 42. minucie pewnie złapał piłkę po strzale Semira Stilicia z rzutu wolnego.

Do końca I połowy grę prowadziła Wisła, ale konkretniejsza w działaniach była Jagiellonia i od 33. minuty powinna prowadzić 2:0. Tuszyński finezyjnie ograł wówczas na prawym skrzydle Richarda Guzmicsa, by chwilę wpaść w pole karne gości, ale w dobrej sytuacji zwlekał z oddaniem strzału lub zagraniem do kolegi tak długo, że ostatecznie z ostrego kąta uderzył wzdłuż bramki Buchalika.

W przerwie Kazimierz Moskal udowodnił, że też potrafi trafić ze zmianami. W miejsce słabego w pierwszej części gry Rafała Boguskiego wprowadził Donalda Guerriera i było to pociągnięcie (prawie) na miarę zwycięstwa. W 47. minucie Stilić uruchomił prostopadłym podaniem właśnie Guerriera i choć Haitańczyka przy piłce uprzedził Łukasz Tymiński, to wiślak zmusił obrońcę gospodarzy do błędu, po którym piłka wylądowała pod nogami Brożka, a ten spokojnie wpakował ją do pustej bramki.

Po wyrównaniu Wisła przejęła pełną kontrolę nad spotkaniem i przeprowadzała atak za atakiem. W 51. minucie Drągowski z wyczuciem obronił bombę Stilicia z 15 metrów, a po chwili przy dobitce Łukasza Garguły na linii wyręczył go Tymiński. W 55. minucie Guerrier znakomicie przedryblował w polu karnym Jagiellonii dwóch rywali, ale zabrakło mu zimnej krwie i z siedmiu metrów huknął wysoko nad bramką białostoczan.

W 71. minucie dopisało mu za to szczęście. Po podaniu Jeana Barrientosa znalazł się z piłką na linii pola karnego Jagiellonii i zdecydował się na strzał słabszą, prawą nogą. Uderzył tak jak się można było spodziewać, czyli źle, ale na jego szczęście piłka najpierw odbiła się od pięty Sebastiana Madery, co całkiem zmyliło Drągowskiego, a następnie trafiła w słupek i wturlała się za linię bramkową.

Drugi gol Wisły wymagał od Jagiellonii zmiany sposobu gry, ale podopieczni Probierza nie potrafili przejąć inicjatywy. Dość powiedzieć, że w II połowie na pierwszy strzał w światło bramki Wisły gospodarze czekali aż do 92. minuty, gdy głową z linii pola karnego uderzył Madera. Dopiero w doliczonym czasie Jagiellonia zepchnęła Wisłę do defensywy dzięki grze na aferze i w 94. minucie udało jej się uratować remis. Dosłownie w ostatniej akcji meczu Giorgi Popchadze wbił piłkę przed pole karne rywali, skąd Piątkowski przedłużył ją głową w "16", a tam o wszystkim przesądził Tuszyński. Rozpędzony napastnik Jagiellonii w przebłysku geniuszu podbił sobie piłkę kolanem i w pełnym biegu huknął prosto z powietrza tak, że Buchalik nie miał szans na interwencję!

Dzięki uratowanemu w ostatnich sekundach remisowi Jagiellonia zachowała dwupunktową przewagę nad czwartym w tabeli T-ME Śląskiem Wrocław, który w 26. kolejce też podzielił się punktami z Podbeskidziem Bielsko-Biała i utrzymała cztery "oczka" zapasu nad Wisłą.

Biała Gwiazda natomiast już po raz drugi w kadencji Moskala straciła zwycięstwo w ostatnich minutach - w niemal identycznych okolicznościach krakowianie dali sobie odebrać prowadzenie w meczu 24. kolejki z Legią w Warszawie (2:2). Jedynie w spotkaniu z Cracovią Wiśle Moskala udało się obronić jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka i sięgnąć po komplet punktów.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:2 (1:0)
1:0 - Tuszyński 16'
1:1 - Brożek 47'
1:2 - Guerrier 71'
2:2 - Tuszyński 90+4'

Składy:

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Tymiński (74' Filip Modelski), Igors Tarasovs, Sebastian Madera, Giorgi Popchadze - Rafał Grzyb, Michał Pazdan - Karol Mackiewicz (80' Paweł Sawickij), Maciej Gajos (67' Mateusz Piątkowski) - Nika Dzalamidze - Patryk Tuszyński.

Wisła: Michał Buchalik - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics (46' Maciej Sadlok), Łukasz Burliga - Łukasz Garguła, Alan Uryga - Rafał Boguski (46' Donald Guerrier), Semir Stilić, Jean Barrientos (90+3' Mariusz Stępiński) - Paweł Brożek.

Żółte kartki: Grzyb, Mackiewicz, Tuszyński, Popchadze (Jagiellonia) oraz Burliga, Barrientos, Stilić, Guerrier (Wisła).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

[event_poll=28407]

Źródło artykułu: