Pod lupą śledczych znalazły się między innymi kontrakty Pawła Sobolewskiego i Zbigniewa Małkowskiego, czyli te o których unieważnienie przed Izbą ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych przy PZPN od dłuższego czasu walczą działacze złocisto-krwistych. Być może decyzję poznamy 17 lutego. To właśnie wtedy orzekać zamierzają związkowi prawnicy.
[ad=rectangle]
[i]
- 27 stycznia zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przy zawieraniu kontraktów z piłkarzami. Postąpiliśmy tak w oparciu o wyniki kontroli przeprowadzonej przez komisję powołaną przez Radę Nadzorczą. Nie ukrywam, że w dalszym ciągu analizujemy pewne dokumenty [/i]- oznajmił Marek Paprocki.
Prezes Korony podkreślił, że zarząd postąpił zgodnie z procedurami. - Mechanizm jest taki, że jeżeli stwierdzamy, że mogło dojść do nieprawidłowości bądź popełnienia przestępstwa, to obligatoryjnie składamy takie zawiadomienia. Oczywiście nie mam takich uprawnień, aby ocenić czy doszło do takiego przestępstwa. Rozstrzygnie to odpowiedni organ.
Do podpisania nowych umów 35-letniego pomocnika i 37-letniego bramkarza - reprezentuje ich ten sam menadżer, Piotr Tyszkiewicz, którego nazwisko w związku z otrzymaną prowizją również przewija się w kontekście całej sprawy - doszło za kadencji Tomasza Chojnowskiego, oskarżonego o oszustwo i przywłaszczenie sobie łącznie 200 tysięcy złotych z kasy klubu. - Jeżeli zawodnik był reprezentowany przez menadżera to odpowiedzialność obejmuje obie strony, czyli menadżera i osobę występującą w imieniu spółki - tłumaczył prezes.
Co ciekawe to już drugie zawiadomienie złożone w związku z nieprawidłowościami przy zawieraniu umów w Koronie. Pierwsze, kilka miesięcy temu, skierował prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Dotyczyło ono zobowiązania na dostawę sprzętu sportowego oraz kontraktów wspomnianych zawodników. Wówczas prokuratura przychyliła się do niego tylko w połowie. - Z tego postępowania zostały wyłączone sprawy dotyczące umów Zbigniewa Małkowskiego i Pawła Sobolewskiego. Prokuratura uznała bowiem, że nie przynoszą one strat finansowych dla spółki - zakończył Marek Paprocki. Teraz sytuacja wygląda inaczej, ponieważ dokumenty zaczęły obowiązywać od 1 stycznia.