Stany wspominać będę z sentymentem - rozmowa z Tomaszem Frankowskim, byłym piłkarzem Chicago Fire

- Chicago to mój ostatni zagraniczny klub - deklaruje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Frankowski. 34-letni napastnik wrócił właśnie ze Stanów Zjednoczonych i poszukuje nowego pracodawcy. Popularny "Franek" nie wyklucza żadnej opcji, jednak wiele wskazuje na to, że zakotwiczy w Jagiellonii Białystok, w której rozpoczął swoją piłkarską karierę.

Sebastian Staszewski: Po blisko dziesięciu miesiącach gry w Chicago Fire wróciłeś do Polski. Czemu nie przedłużyłeś kontraktu ze "Strażakami"?

Tomasz Frankowski: Mogłem przedłużyć umowę, ale w oczach trenera nie wypadłem najlepiej i nie było sensu zostawać w Stanach. Chciałem grać, bo nie pojechałem tam na wakacje. Trener miał jednak inną wizję gry i musieliśmy się rozstać. W Stanach już nigdy nie zagram, bo są tam skomplikowane przepisy warunkujące pozwolenie na pracę. Musiałem wyjechać, bo nie uśmiecha mi się gra w samych końcówkach albo oglądanie meczów z trybun.

Czas spędzony w Stanach będziesz wspominać dobrze?

- Pod względem rodzinnym i w perspektywie pobytu czas ten był bardzo udany. Nie sądziłem, że Stany mogą być tak pięknym i przyjaznym krajem. Poznałem wielu Polaków w Chicago i spędziłem z nimi bardzo mile czas. Kiedy wyjeżdżaliśmy żal było opuszczać USA. Niestety pod względem sportowym nie wiodło mi się najlepiej. O ile jeszcze struktura Chicago stoi na wysokim poziomie to za dużo się w tym klubie nie nagrałem. Ale Stany wspominać będę z sentymentem.

Czyli Chicago nie było najlepszym wyborem?

- Nie do końca. Pierwsze dwa miesiące były udane. W debiucie zdobyłem dwie bramki, zagrałem pięć dobrych meczów. Później jednak wszystko potoczyło się źle. Brak komunikacji z trenerem, który nie umiał wykorzystać mojego potencjału to chyba największy problem. Kilkukrotnie wchodziłem na końcówki spotkań, ale to mnie nie satysfakcjonowało.

Poziom MLS znacząco różni się choćby od poziomu solidnych lig europejskich?

- Amerykańskie drużyny prezentują styl siłowy. Właśnie tu była dysproporcja między mną a resztą zespołu. Technicznie koledzy prezentowali się nie najlepiej, ale byli bardzo silni i wybiegani. Ja preferuję futbol techniczny i kombinacyjny a trener i partnerzy oczekiwali ode mnie, że będę walczyć na barki za dwóch. Oni faktycznie mnóstwo zdrowia zostawiają w każdym meczu, ale były sytuacje gdzie można było rozegrać akcję dwoma klepkami a my waliliśmy głową w mur - "dzida " i walka. Takich mieliśmy piłkarzy i dlatego nie wygraliśmy ligi tylko zajęliśmy trzecie miejsce.

Z twoich słów wynika, że piłkarze Chicago prezentowali dość mizerny poziom.

- W większości tak. Szczerze powiem, że, w moim odczuciu, byłem tam wyróżniającym się piłkarzem.

Widziałeś się z Davidem Beckhamem grającym w Los Angeles Galaxy?

- Tak. W moim odczuciu David gra tam bardzo dobrze. Najlepszym piłkarzem ligi został London Donovan z LAG, który strzelił 20 bramek, ich drugi napastnik strzelił aż 15 bramek. Większość tych trafień była po podaniach Becksa. Ofensywa imponująca, ale Galaxy mają bardzo słabą defensywę. Bramkarz i obrona to była tragedia. Ale to warunkują też kontrakty w Stanach. Często jest tak, że dwie, trzy gwiazdy zarabiają połowę tego, co zarabia cała drużyna. Dlatego mecze LA często kończyły się często wynikami 2:3 czy 3:4.

Wróciłeś do Polski, aby zakończyć karierę?

- Nie zanosi się, że będę się jeszcze z Polski wyprowadzać. Sądzę, że Chicago to mój ostatni zagraniczny klub. Więc chyba jest tak jak mówisz.

Masz 34 lata. Ile jeszcze zamierzasz pograć w piłkę?

- Mam już trochę tych lat i chciałbym podpisać kontrakt na przykład na pół roku. Chciałbym pomóc drużynie, która gra ofensywny futbol. Nie wyobrażam sobie gry w klubie gdzie akcja polega na kopnięciu piłki do przodu i walki o nią. Przykład Anglii i Ameryki pokazuje, że w takich zespołach nie istnieję. Chciałbym czerpać radość z gry i nieść radość kibicom.

A więc to będzie ostatnia runda w karierze Tomasza Frankowskiego?

- Nie myślę długofalowo i o kilkuletnich kontraktów. Skupiam się na najbliższej rundzie. Jeżeli odzyskałbym jednak skuteczność i zobaczyłbym sens dalszego grania, kto wie czy nie zagrałbym jeszcze jednego sezonu.

Rozumiem, że pod względem finansowym polskie kluby są w stanie zaspokoić twoje oczekiwania?

- Jasne. Nie chcę rozmawiać o kwotach, ale jestem w stanie dogadać się z każdym.

Może podpiszesz umowę z Jagiellonią Białystok, której jesteś wychowankiem?

- Na przykład. To klub z ambicjami grający coraz ładniejszą piłkę, więc czemu nie?. Jeżeli działacze widzą mnie w drużynie i wierzą, że pomogę ofensywie Jagi to jestem chętny do rozmów.

Masz już jakieś oferty?

- Nie zaprzeczam i nie potwierdzam.

A więc do kiedy powinna wyjaśnić się twoja przyszłość?

- Chciałbym żeby wszystko wyjaśniło się w tym roku. Mam rodzinę i dzieci, starszy synek zaczął chodzić do szkoły i chciałbym wiedzieć, na czym stoję.

Komentarze (0)