Bastian Schweinsteiger na gola czekał 8 miesięcy. "Wolnych nie ćwiczyłem od finału MŚ"

Pomocnik Bayernu Monachium miał udział w zwycięstwie nad FSV Mainz (2:1). Za gola dziękował Franckowi Ribery'emu, który początkowo był wyznaczony do wykonywania rzutu wolnego.

W 24. minucie piątkowego pojedynku Bayernu Monachium w Moguncji podopieczni Pepa Guardioli wykonywali rzut wolny z około 20 metrów. Nieoczekiwanie do piłki podszedł Bastian Schweinsteiger i przymierzył perfekcyjnie od słupka. Bramkarz FSV Mainz nie miał szans na skuteczną interwencję. Dla "Schweiniego" był to pierwszy gol od 26 kwietnia 2014 roku, kiedy wpisał się na listę strzelców w pojedynku z Werderem Brema.
[ad=rectangle]
- Od czasu finału mundialu z Argentyną nie ćwiczyłem wykonywania rzutów wolnych. Muszę podziękować Franckowi Ribery'emu, który zachował się jak dżentelmen i pozwolił mi oddać strzał, mówiąc, żebym nie zmarnował szansy. Trzeba przyznać, że lepiej w tej sytuacji nie udało się już uderzyć - uśmiechał się po końcowym gwizdku 30-latek, który stopniowo wraca do regularnych występów po poważnej kontuzji.

Bawarczycy dopiero w 90. minucie zapewnili sobie zwycięstwo w 17. serii gier. - Mainz dysponuje bardzo groźnymi zawodnikami i trzeba przyznać, że mieliśmy szczęście z decydującym golem. Jeśli chodzi o mnie, to znów mogę koncentrować się wyłącznie na futbolu bez oglądania się na zdrowie i kondycję. Czuję się bardzo dobrze i cieszę na nadchodzący urlop - przyznał kapitan reprezentacji Niemiec.

Przeciwnikom po końcowym gwizdku współczuł Arjen Robben. - Zagrali naprawdę znakomicie i to przykre, że zostają z niczym. Świetnie walczyli przez 90 minut, dawali z siebie wszystko i zasłużyli na punkt, ale taki jest futbol - podsumował Holender, który rzutem na taśmę zapewnił wygraną mistrzowi Niemiec.

Komentarze (0)