Górnik Łęczna nie boi się mistrza Polski: "Legionistów też trzeba czasem trochę postraszyć"

- Legionistów też trzeba czasem trochę postraszyć - mówi Grzegorz Bonin, którego Górnik Łęczna w najbliższej kolejce zmierzy się z Legią Warszawa. - Nie ma się co napinać - dodaje Veljko Nikitović.

Już od dawna żadnej z drużyn nie udało się pokonać Górnika Łęczna na jego własnym podwórku. Teraz podopieczni trenera Jurija Szatałowa zapewniają, że łatwo nie odpuszczą w starciu z Legią i nie czynią specjalnych przygotowań przed przyjazdem mistrza Polski. - Traktujemy Legię jako każdego innego rywala, choć mamy świadomość, jaką siłą ona dysponuje. Jest to najlepszy zespół w Polsce, więc trzeba włożyć dużo serca i umiejętności, żeby coś z nim ugrać, czyli zdobyć trzy punkty - komentuje jeden z obrońców Górnika Łęczna, Marcin Kalkowski.
[ad=rectangle]
Podobnie nastawienie do lidera rozgrywek mają też inni zawodnicy. - Legia jest mistrzem Polski i wyzwala trochę większą adrenalinę. Ale to jest taki sam mecz jak inne i tak samo jak z innymi mamy szanse przegrać lub zremisować. Spokojnie się przygotowujemy, choć pogoda te przygotowania nam utrudnia, gdyż boiska są trochę zamrożone. Umiemy się jednak do tego dostosować - dodaje kapitan beniaminka, Veljko Nikitović. Zawodnik podkreśla również fakt, że zbyt emocjonalne podejście do gry z Legią może tylko zespołowi zaszkodzić: - Nie ma się co napinać, bo to może wszystko pójść w odwrotnym kierunku niż byśmy chcieli.

Piłkarze Górnika Łęczna po przegranej 0:5 z ekipą Henninga Berga na Łazienkowskiej zdecydowanie zdają sobie sprawę, że niedzielne starcie będzie należało do jednych z najtrudniejszych. Wyciągnęli odpowiednie wnioski, choć zapewniają, że przed nimi dużo ciężkiej pracy, aby zbliżyć się do poziomu reprezentowanego przez Legię. - Wcześniej w pojedynku z Legią brakowało nam jakości w obronie czy w ataku. W każdym rejonie boiska to ona dominowała, ale nie wiem z czego to się wzięło. Czy zawiodły nasze umiejętności czy inne cechy przeważyły o tym. Trudno mi to ocenić. Graliśmy przecież na wyjeździe z Wisłą, z Lechem, ze Śląskiem i jakoś dawaliśmy radę. Ale prawda jest taka, że tamten mecz z Legią pokazał tak naprawdę gdzie jesteśmy - podsumował porażkę Marcin Kalkowski.

Dominacja Legii w tabeli i jej przewaga nad innymi zespołami to cechy, które już na wstępie mają przestraszyć rywala i osłabić jego pewność siebie. Górnik Łęczna jako nieliczny z zespołów nie zamierza ulegać tej presji, choć szanuje osiągnięcia swojego przeciwnika. - Przewagę Legia ma taką, że udało jej się z nami wygrać 5:0, przez co jej zawodnicy z tego względu mogą czuć nad nami także przewagę psychiczną. To jest zespół, który bardzo spokojnie wyszedł w lidze europejskiej ze swojej grupy. Nie trzeba dodawać, że są liderem tabeli Ekstraklasy. Za tym wszystkim oczywiście stoją ich bardzo dobre wyniki. W Legii jest bardzo dużo indywidualności. My też nie wiemy, jak Legia do tego meczu przystąpi, bo we czwartek rozgrywają bardzo ważne spotkanie z Trabzonsporem o pierwsze miejsce w Lidze Europejskiej. Na pewno przyjadą z bardzo mocnym składem - zauważa Nikitović.

Piłkarze Górnika Łęczna nie położą się przed Legią Warszawa
Piłkarze Górnika Łęczna nie położą się przed Legią Warszawa

Z pewnością Legia ma w swoim składzie zawodników o świetnych umiejętnościach technicznych. Klub z Łęcznej jednak także posiada w swoim składzie piłkarzy, którzy w tym spotkaniu mogą wiele namieszać. Tomasz Nowak, Fiodor Cernych, Patrik Mraz czy Grzegorz Bonin - na tych zawodników z pewnością musi uważać mistrz Polski. Ostatni z tych graczy nie raz pokazał się już w spektakularnych, indywidualnych akcjach. Tym razem także przyznaje, że postara się wykorzystać wszystkie sytuację, aby móc wywalczyć sobie drogę do bramki. Tym samym Grzegorz Bonin - bo o nim mowa - przekonuje, że Legioniści nie są mu straszni, a wcześniejsze błędy, które zdecydowały o porażce na Łazienkowskiej, są do naprawienie:

- Trener daje mi dużo swobody, jak zresztą każdemu z nas. Liczy się kreatywność zawodnika, ale tak naprawdę to wszystko wynika z przebiegu meczu, gdzie udaje lub nie stworzyć różne akcję. Trzeba tylko zmienić proporcję byśmy lepiej wyglądali w ofensywie. Legionistów też trzeba czasem trochę postraszyć - stwierdza z uśmiechem pomocnik Górnika.

Jedyną niewiadomą przed spotkaniem z Legią Warszawa będzie dyspozycyjność podopiecznych trenera Jurija Szatałowa. Fedor Cernych i Maciej Szmatiuk leczą urazy i nie wiadomo czy wystąpią w niedzielnym spotkaniu. Podobną sytuację ma Marcin Kalkowski, choć zapewnia, że czuję się na siłach do gry. - Lekarze robią wszystko, bym był gotowy do gry. To samo jest w przypadku Fedora Cernycha. Patrzę jednak na to z optymizmem, bo wiadomo, że każdy chciałby zagrać z Legią. W ostatnim meczu z Bełchatowem zastępował mnie Lukas Bielak, ale mam nadzieję, że w tym już ostatnim spotkaniu pomimo kontuzji uda mi się wyjść w jedenastce i zmierzać się z liderem tabeli Ekstraklasy - komentuje piłkarz.

Powody do zadowolenia ma natomiast Grzegorz Bonin, który pierwszy raz przez całą rundę nie doznał żadnej kontuzji. Zawodnicy Górnika Łęczna wierzą w swoje możliwości i nie oglądają się zbytnio na przeciwnika. - Trener, jak i my sami, wierzymy w siebie i skupiamy się na sobie, a nie przeciwniku - zapewnia Kalkowski.

Z całą pewnością przyjazd na Lubelszczyznę Legii Warszawa wywołał spore poruszenie i duże zainteresowanie wśród sympatyków sportu. Bilety sprzedają się niczym "ciepłe bułeczki", zaś dział marketingu Górnika szykuję dla kibiców wiele ciekawych atrakcji. - Z racji tego, że na pewno przyjdzie więcej kibiców zobaczyć zespół, który gra w pucharach i jest dwukrotnym mistrzem Polski będzie lepsza atmosfera i więcej adrenaliny niż na pozostałych. Bo Legia zawsze ze sobą to wnosi - dodaje Veljko Nikitović.

Informację o sprzedaży biletów na mecz z Legią Warszawa:

Bilet na ten mecz zakupić można przez Internet - za pośrednictwem strony klubowej, w zakładce "Bilety". Od poniedziałku do piątku w godz. Od 10 do 18 czynna będzie również kasa nr 1 na stadionie przy ul. Jana Pawła II w Łęcznej. W sobotę kasa pracować będzie w godzinach 10-16. W tych samych godzinach oprócz zakupu biletu będzie można również wyrobić sobie kartę kibica Górnika. Cały czas również dostępna jest internetowa procedura wyrabiania kart.

Bilety jednorazowe sprzedawane są w kasach nr 1 i 2 wyłącznie w dniu meczu. Bilet normalny na trybunę krytą (A i C) kosztuje 50 złotych, ulgowy zaś 40 złotych. Na odkrytą trybunę B bilety kosztują odpowiednio - 40 i 30 złotych. - Zachęcamy jednak wszystkich kibiców do wyrobienia kart kibica i wcześniejszego zakupu biletu - poprzez Internet, w sklepach Sport XL w Lublinie i Łęcznej, oraz w kasie klubowej - informuje klub.

Komentarze (0)