Jeszcze nie opadły emocje po wygranej Ruchu Chorzów nad Jagiellonią Białystok, a autor dwóch bramek w spotkaniu Grzegorz Kuświk już snuł ambitne plany. - Do końca roku rozegramy jeszcze cztery mecze i musimy w nich zdobyć dwanaście punktów - stwierdził napastnik Niebieskich.
Po tym co pokazali w niedzielę chorzowianie widać, że plan nie jest nie do zrealizowania. - Takiego meczu nam brakowało. Musieliśmy strzelić kilka bramek i pewnie zwyciężyć. Wciąż jednak w tabeli mamy trudną sytuację i potrzebujemy punktów. Dobrze, że w końcu ruszyliśmy - stwierdził Kuświk.
[ad=rectangle]
W spotkaniu z Jagiellonią, który dla Ruchu rozpoczął się źle, Niebiescy pokazali, że znowu są drużyną. Po bramce na 2:1 autorstwa Jakuba Kowalskiego cały zespół podbiegł do trenera Waldemara Fornalika. - Kuba chciał chyba podziękować szkoleniowcowi za to, że zagrał w wyjściowym składzie. A my... pobiegliśmy za nim - uśmiechał się snajper zespoły z Cichej, który przyznał, że jego kolegom trudno było złapać rytm po stracie gola na początku pojedynku. - Wcześniej po takim ciosie nie potrafiliśmy zaskoczyć rywala, a teraz udało nam się zdobyć aż pięć bramek. Teraz czekamy już na następne mecze - zakończył zadowolony piłkarz Ruchu Chorzów.