Pasmo niepowodzeń Zawiszy Bydgoszcz i sytuacja w tabeli sygnalizowała, że faworytem tego meczu będzie Pogoń Szczecin. Portowcy nie grali rewelacyjnych zawodów, a mimo tego spokojnie potwierdzali swoją wyższość piłkarską, natomiast goście prezentowali się jak na outsidera "przystało".
[ad=rectangle]
Pogoń stworzyła pierwszą sytuację podbramkową i oddała pierwszy strzał na bramkę gości. Konkretnie Patryk Małecki, ale Andrzej Witan spokojnie chwycił futbolówkę. Po chwili poprawił Adam Frączczak, ale wysoko ponad poprzeczką. Okazało się, że Frączczak w niedzielę ostrzegł tylko raz. W 23. minucie strzelił już celnie od słupka do siatki, korzystając z biernej postawy obrońców przy rzucie wolnym.
Po następnych pięciu minutach zrobiło się 2:0. Łukasz Zwoliński dopadł do za krótko wybitej z pola karnego piłki i lokowanym strzałem skierował ją do siatki. "Zwolak" mógł zejść na przerwę nawet z hat-trickiem, jednak jego następne uderzenia z półwoleja zatrzymał kapitalnie Andrzej Witan.
Zawisza Bydgoszcz próbował odgryzać się. Przede wszystkim Jorge Kadu oraz Luis Carlos, którzy starali się skorzystać z marnej dyspozycji Sebastiana Rudola. Pomocnicy kręcili defensorem ze Szczecina w nieskończoność. Problem w tym, że po krótkich dryblingach posyłali koszmarne dośrodkowania i łatwe dla Radosława Janukiewicza strzały.
Mariusz Rumak wprowadził na drugą połowę Michała Masłowskiego oraz Herolda Goulona. Teoretycznie wzmocniona drużyna nie potrafiła przenieść gry na połowę Pogoni Szczecin. Goulon przydał się tak naprawdę raz - gdy wybił z linii bramkowej piłkę po główce Wojciecha Golli. W 63. minucie nie było już komu ratować Zawiszę Bydgoszcz. Starał się Andrzej Witan, który odbił strzał Patryka Małeckiego, ale przy dobitce Łukasza Zwolińskiego nie miał nic do powiedzenia i zrobiło się 3:0.
Napastnik Pogoni Szczecin miał prawo zejść z boiska z mieszanymi uczuciami. Strzelił dwa gole, ale kwadrans przed końcem meczu zmarnował kolejną doskonałą szansę na trzecie trafienie. Z rzutu karnego huknął na wiwat. Publiczność w Szczecinie domagała się, by jedenastkę egzekwował Patryk Małecki, co mogło sparaliżować strzelca.
Po przeciwnej stronie boiska Wagner przedarł się przez szyki obronne Portowców i zaangażował Janukiewicza. Bramkarz nie stracił koncentracji przez całe spotkanie i nie pozwolił rywalowi na zdobycie honorowego gola. Ostatecznie 3:0, a to i tak najniższy wymiar kary dla outsidera. Dariusz Wdowczyk ma spokojną przerwę reprezentacyjną. Mariusz Rumak może tylko o tym pomarzyć.
Pogoń Szczecin - Zawisza Bydgoszcz 3:0 (2:0)
1:0 - Adam Frączczak 23'
2:0 - Łukasz Zwoliński 28'
3:0 - Łukasz Zwoliński 63'
W 74. minucie Łukasz Zwoliński (Pogoń) nie wykorzystał rzutu karnego.
Składy:
Pogoń: Janukiewicz - Rudol, Golla, Hernani (32' Dąbrowski), Matynia - Frączczak, Murawski, Rogalski (81' Matras), Małecki - Zwoliński (75' Bąk), Robak.
Zawisza: Witan - Argyriou, Strąk, Araujo, Ziajka - Wagner, Drygas (74' Łukomski), Kadu (46' Masłowski), Wójcicki, Luis Carlos - Alvarinho (46' Goulon).
Żółta kartka: Zwoliński, Golla, Dąbrowski (Pogoń) oraz Araujo, Argyriou (Zawisza).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 6128.
[event_poll=28291]
w moim sercu Zawisza - na dobre i na złe!Przykro było patrzeć na kolejną porażkę naszego zespołu, ale to wciąż nie jest jeszcze koniec sezonu i nadal jest dużo spotkań do wygrania i awansu w tabeli.
Kto w to nie wierzy nie jest prawdziwym kibicem Zawiszy!!! Czytaj całość