Do plasującego się w górnej części ligi PGE GKS-u Bełchatów Ruch Chorzów tracił 6 punktów. To pokazywało jak ważny niedzielny mecz był przede wszystkim dla Niebieskich. - Żyjemy z ligi, to jest dla nas najważniejsze. Puchary się kiedyś skończą i co będzie dalej? - na początku sierpnia przestrzegał Jan Kocian. Ruchowi do awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej zabrakło niewiele. Teraz jednak chorzowianie płacą rachunki za rywalizację skromną kadrą na dwóch frontach.
[ad=rectangle]
Początek spotkania był dość spokojny, lecz już w 6. minucie goście unieśli ręce w górę w geście radości. Po zespołowej, kombinacyjnej akcji Bartosz Ślusarski podał do Adriana Basty, ten miał przed sobą tylko bramkarza i skierował piłkę do siatki. Strata gola na Niebieskich wcale nie podziała jak przysłowiowa płachta na byka. Gospodarze grali statycznie, nie potrafili przeprowadzić groźnej akcji ofensywnej. Zawodnicy beniaminka z Bełchatowa spokojnie kontrolowali tę potyczkę i długo utrzymywali się przy piłce.
W 28. minucie na stadionie w Chorzowie dało się usłyszeć pierwsze gwizdy. Kibicom Niebieskich nie podobała się gra ich piłkarzy. Efekt? 60 sekund później fatalnie z dystansu strzelił Grzegorz Kuświk. Do końca pierwszej połowy bełchatowianie spokojnie przyjmowali ataki Ruchu na własnej połowie i przed polem karnym pewnie je przerywali.
Od początku drugiej połowy Jan Kocian na boisko wpuścił dwóch nowych zawodników, którzy nieco rozruszali ofensywną grę Niebieskich. Golem dla Ruchu zapachniało w 52. minucie, lecz piłkę po dobrym uderzeniu Filipa Starzyńskiego z rzutu wolnego w efektownym stylu wybił Arkadiusz Malarz. Chwilę później bramkarz bełchatowian dobrze interweniował po strzale Kuświka.
Potem tempo meczu znów opadło, a Niebiescy nie byli już tak groźni. Po kilkunastu minutach znów uaktywnił się Grzegorz Kuświk, który próbował strzelać i nogą, i głową. Za każdym razem fantastycznie interweniował jednak Arkadiusz Malarz. Bramkarz gości w niedzielę był po prostu nie do pokonania. Ostatecznie spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem PGE GKS-u, który ciągle plasuje się wysoko w tabeli. W ekipie Niebieskich wesoło natomiast nie jest...
Ruch Chorzów - PGE GKS Bełchatów 0:1 (0:1)
0:1 - Adrian Basta 6'
Składy:
Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Marcin Kuś, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Jakub Kowalski (46' Jan Chovanec), Łukasz Surma (46' Wołodymyr Tanczyk), Bartłomiej Babiarz, Filip Starzyński, Daniel Dziwniel (83' Marek Zieńczuk), Grzegorz Kuświk, Eduards Visnakovs.
PGE GKS Bełchatów: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Błażej Telichowski, Paweł Baranowski, Adam Mójta, Łukasz Wroński (75' Andreja Prokić), Grzegorz Baran, Damian Szymański (68' Szymon Sawala), Paweł Komołow, Michał Mak (90 +1' Marcin Flis), Bartosz Ślusarski.
Żółte kartki: Damian Szymański, Adam Mójta (PGE GKS) oraz Grzegorz Kuświk (Ruch).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
[event_poll=28274]