W pierwszym meczu w Gliwicach Ruch zremisował z faworyzowanym Metalistem 0:0. W rewanżu w Kijowie w dalszym ciągu głównym kandydatem do awansu był zespół z Charkowa.
Ukraińcy od początku spotkania uzyskali optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. W premierowej odsłonie Metalist stworzył sobie jedną, wartą odnotowania okazję. W 42. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki doszło dwóch graczy gospodarzy, ale na szczęście dla piłkarzy Niebieskich futbolówka wyszła na aut.
[ad=rectangle]
Ruch, nastawiony na kontry, zaczął być groźny dopiero w drugiej części pierwszej połowy. Najlepszą okazję w tej części zmarnował Jakub Kowalski. Pomocnik zespołu Jana Kociana został zablokowany w polu karnym po szybkiej kontrze. Gdyby piłkarz wcześniej zdecydował się na podanie do kolegi, ten znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie. Metalist wciąż atakował, a Ruch swoich szans szukał w kontrach. Jednak w porównaniu do pierwszej części, akcje zespołu z Charkowa były szybsze, a piłka częściej znajdowała się w polu karnym Niebieskich.
Jednak także gracze z Cichej początkowo częściej niż przed przerwą wyprowadzali kontry. Niebieskim brakowało dokładnego ostatniego podania. W 56. minucie z dystansu ponad bramką prawą nogą strzelił Marek Zieńczuk.
Im bliżej było końca gry, tym ataki gospodarzy były bardziej niebezpiecznie. Chorzowianie mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. Gdy w końcu Niebieskim udało się dostać pod bramkę Bohdana Szusta, znowu razili niedokładnością.
Mimo sporej przewagi piłkarze Metalista nie potrafili oddać groźnego strzału na bramkę Ruchu. Uczynił to w 89. minucie po drugiej stronie boiska Zieńczuk. Strzał pomocnika Niebieskich z ok. 15 metrów odbił Szust.
Do końca regulaminowego czasu gole nie padły i o tym, kto awansuje do fazy grupowej Ligi Europejskiej zadecydować musiała dogrywka. W 96. minucie groźnie z ok. 25 metrów uderzył Denys Kułakow, Kamiński wybił piłkę na rzut rożny.
Chwilę przed końcem pierwszej części dogrywki Ruch przeżył piłkarski dramat. Po błędzie obrony głową uderzał Kułakow, a piłkę z linii bramkowej wybił Marcin Malinowski.
Sędzia uznał, że chwilę wcześniej Kamiński sfaulował gracza Metalista, wyrzucił bramkarza Ruchu z boiska i podyktował rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił Cleiton Xavier, który pokonał debiutującego w bramce Niebieskich Kamila Lecha.
Grając w osłabieniu w drugiej części dogrywki Niebiescy mieli problemy z zagrożeniem gospodarzom. Metalist mając więcej miejsca w ataku dążył do podwyższenia prowadzenia. Jednak z dobrej strony prezentował się w bramce Lech.
W 117. minucie po jednym z nielicznych wypadów Szust miał problemy ze strzałem Kamila Włodyki. Na więcej Ruch w czwartek nie było stać. W doliczonym czasie Gigołajewowi niewiele zabrakło, aby dojść do piłki tuż przed bramką gospodarzy.
Metalist Charków - Ruch Chorzów 1:0 (0:0, 0:0)
1:0 - Cleiton (k.) 105+1'
Składy:
Metalist Charków:
Szust - Kułakow, Yussuf, Gueye, Pszenycznych, Edmar, Cleiton, Krasnoporiow, Rebenok (69' Radczenko), Jaja (62' Villagra), Homeniuk.
Ruch Chorzów: Kamiński - Kuś, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel (83' Gigołajew) - Kowalski (81' Włodyka), Surma, Babiarz, Zieńczuk (105' Lech) - Starzyński - Kuświk.
Żółte kartki:
Edmar, Krasnoporiow (Metalist) oraz Starzyński (Ruch).
Czerwona kartka:
Kamiński (Ruch) /102., za faul w polu karnym/.
Sędzia:
Tony Chapron (Francja).
Pierwszy mecz: 0:0.
Awans: Metalist Charków.