W oczach wielu kibiców Piasta Gliwice transfer Dawida Janczyka świadczy o tym, że włodarze śląskiego klubu nie mają największego pojęcia o ruchach na rynku transferowym. Fani niebiesko-czerwonych obawiają się, że pozyskanie byłego młodzieżowego reprezentanta Polski będzie powtórką z Collinsa Johna, holenderskiego napastnika, który do Gliwic trafił przed rokiem i do zespołu nie wniósł nic.
[ad=rectangle]
Ówczesny transfer Holendra przysporzył Piastowi medialnego splendoru. Gliwicki klub pozyskał bowiem gracza, który kilka lat wcześniej występował na boiskach Premier League w barwach Fulham Londyn, Leicester City i Watford. Miał też na koncie występy w FC Twente i NEC Nijmegen.
Przygodą w tym ostatnim klubie kariera Johna się załamała. Często pozostawał bez klubu, a gdy już zyskiwał angaż, to szybko z pracodawcą się żegnał. W końcu przygarnął go Piast, ale cudu nie było. W ciągu półrocznego pobytu Holender rozegrał w niebiesko-czerwonych barwach dwa mecze w T-Mobile Ekstraklasie, spędzając na placu gry łącznie kwadrans, oraz trzykrotnie zagrał w rezerwach strzelając bramkę z rzutu karnego Swornicy Czarnowąsy.
Wiosną zawodnika w Gliwicach już nie było, ale kilka miesięcy później jego miejsce zajął Janczyk. Analogii obu transferów jest wiele. Polak - podobnie jak John - ostatnio pozostawał bez klubu i ma spore zaległości treningowe. O jego świetnie zapowiadającej się karierze sprzed siedmiu lat nikt już nie pamięta, bo Janczyk jest dziś cieniem piłkarza, który występował w CSKA Moskwa, KSC Lokeren, Germinal Beerschot czy PFK Oleksandria.
Choć na debiut 26-latka w gliwickiej drużynie z pewnością przyjdzie nam jeszcze długo poczekać, włodarze Piasta przekonują, że angaż Janczyka wiąże się dla klubu z niedużym ryzykiem. - Czy wierzymy w to, że Dawid Janczyk się odbuduje w Piaście? Wiara jest jednym, a życie drugim. Trzeba jednak chłopakowi dać szansę - przekonuje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Adam Sarkowicz, prezes śląskiego klubu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
- Kilka lat temu Dawid Janczyk był jednym z najlepszych napastników w Polsce. Na pewno nie zapomniał jak gra się w piłkę. Dostał od nas okazję, by się sprawdzić i jeśli tę szansę wykorzysta, to może być dla nas bardzo ciekawym wzmocnieniem. Wszystko teraz zależy od niego. Jego transfer nie wiąże się dla nas z jakimś większym ryzykiem - zapewnia sternik klubu z Okrzei.