Mariusz Lewandowski przez pewien czas nie mógł przebić się do pierwszego składu drużyny z Doniecka. Było to konsekwencją tego, że odejście Polaka do innego klubu było bardzo prawdopodobne. Ostatecznie do transferu nie doszło.
- Trener przygotowywał zespół do rozgrywek, nie uwzględniając mnie. Liczył się z tym, że odejdę. Poza tym długo dochodziłem do siebie po kontuzji odniesionej na finałach Euro. Przecierpiałem to - powiedział Lewandowski.
- Zostanę w Doniecku do końca kariery. Zżyłem się już z Szachtarem i ciężko mnie stąd wykupić. Widocznie moje indywidualne oczekiwania były duże. A i kluby nie mogły się jakoś dogadać. Jeżeli zostałem, to znaczy, że byłem za drogi. Kluby nie były w stanie mnie wykupić - dodał.