W ostatnich miesiącach forma Dimitrije Injaca była daleka od optymalnej. Wiosną wystąpił tylko trzykrotnie, z czego dwa razy wchodził w końcówkach. Rozczarowywał nawet w spotkaniach rezerw. Mimo iż w ostatnich meczach z Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin Lech Poznań miał problemy z obsadą pozycji defensywnego pomocnika, to Injac nie otrzymał szansy.
Pewne było więc, że klub nie zdecyduje się na przedłużenie umowy z 34-letni Serbem. Przed środowym meczem z Ruchem Chorzów Injac oraz Manuel Arboleda, który również odchodzi z Lecha zostaną oficjalnie pożegnani.
[ad=rectangle]
Injac do Poznania trafił na początku 2007 roku. Latem 2012 roku postanowiono zrezygnować z jego usług i Serb trafił do Polonii Warszawa. Tam kariery jednak nie zrobił, bowiem doznał kontuzji. Po roku Lech wyciągnął do niego pomocną dłoń i gdy był bez klubu podpisał z nim kontrakt. W bieżącym sezonie "Dima" rozegrał łącznie siedem spotkań spędzając na boisku 270 minut.
Póki co nie wiadomo jaka będzie przyszłość Injaca. Wcześniej sporo mówiło się, że Serb po zakończeniu kariery mógłby pracować z młodzieżą w Lechu Poznań. Taką drogę obrał m.in. Ivan Djurdjević. Injac nie podjął jednak jeszcze decyzji o zawieszeniu butów na kołku.