Gospodarze jeszcze w pierwszej połowie sobotniego spotkania z Piastem Gliwice stracili dwóch zawodników z powodu kontuzji - Wojciecha Małeckiego i Marcina Cebule. Popularny "Sobol" po końcowym gwizdku odniósł się do poważnego urazu głowy jakiego doznał kielecki bramkarz po zderzeniu z napastnikiem przyjezdnych. - Dziwię się, że zawodnik, który mu to zrobił nie dostał nawet żółtej kartki, dla mnie to jest nie do pomyślenia. I do tego grał cały mecz - mówił zaskoczony.
[ad=rectangle]
Prowadzący zawody sędzia Tomasz Kwiatkowski po tym jak Małeckiemu udzielona została pomoc masażystów przyznał złocisto-krwistym rzut wolny, ale o ukaranie Rubena Jurado już się nie pokusił. Cała sytuacja wywołała duże poruszenie u kieleckich kibiców i piłkarzy. Wśród głosów pojawiają się skrajne opinie. Od tych mówiących o przypadkowości zagrania, podyktowanego walką o piłkę, przez sugerujące celowość i chęć wywalczenia rzutu karnego kosztem zdrowia rywala. Być może wydarzeniem z 24. minuty zajmie się Komisja Ligi, co w podobnych przypadkach nie raz miało już miejsce.
Wojciech Małecki jest drugim, po Zbigniewie Małkowskim, golkiperem kielczan, który przedwcześnie zakończył sezon T-Mobile Ekstraklasy. - Zostało nam jeszcze dwóch bramkarzy i bardzo dobrze, że ich mamy - stwierdził Sobolewski, mając na myśli Ołeksija Szlakotina i Sebastiana Kosiorowskiego.