W pojedynku 37. kolejki Torino FC od 42. minuty prowadziło z FC Parmą i grało z przewagą jednego zawodnika. Wszystko wskazywało na to, że zespół Giampiero Ventury odniesie zwycięstwo przed własną publicznością i dzięki temu zapewni sobie awans do upragnionej Ligi Europejskiej.
W 70. minucie środkiem pola przedarł się jednak Afriyie Acquah i wpadł w pole karne, po czym starł się z Kamilem Glikiem. Ghańczyk upadł na murawę, a arbiter natychmiast wskazał na wapno, karząc Polaka żółtą kartką. Kapitan Torino rzeczywiście ostro potraktował rywala, ale zanim powalił Acquaha na murawę, trafił w piłkę, co bezskutecznie starał się wytłumaczyć arbitrowi.
[ad=rectangle]
Gialloblu na raty wykorzystali podyktowany rzut karny i pojedynek ostatecznie zakończył się remisem 1:1. Ten wynik sprawia, że Torino ma tylko "oczko" przewagi nad Parmą oraz dwa punkty zaliczki nad Milanem i Hellasem. W konsekwencji Glik i spółka, chcąc wywalczyć przepustki do LE, w ostatniej kolejce muszą pokonać na wyjeździe silną kadrową Fiorentinę. Na ich szczęście Fiołki będą grać już tylko o prestiż.
Czy Kamil Glik faulował rywala?
[videa=LVhnW1eCi2XVOP77]