LM: SimeONE lepszy od The Special One, znakomite Atletico podbiło Londyn!

Atletico po świetnej grze pokonało na wyjeździe Chelsea i w derbowym finale zmierzy się z Realem. Madrytczycy na Stamford Bridge wyprowadzili trzy zabójcze ciosy i pozbawili złudzeń zespół Mourinho.

Jose Mourinho od pierwszego gwizdka postawił na rekonwalescentów Johna Terry'ego i Edena Hazarda, za to powracający do zdrowia Petr Cech nie znalazł się w meczowej "18". Dość nieoczekiwanie w rolę skrzydłowego wcielił się nominalny boczny obrońca Cesar Azpilicueta. Diego Simeone w linii ataku obok Diego Costy postawił na Adriana Lopeza, sadzając wśród rezerwowych Davida Villę i Raula Garcię.

W przeciwieństwie do pojedynku na Vicente Calderon tempo gry od początku było wysokie, a akcje przemieszczały się z jednej pod drugą bramkę. The Blues tym razem nie chowali się za podwójną gardą, lecz odważnie atakowali większa liczbą piłkarzy. Atletico nie pozostawało dłużne gospodarzom i także ze wszystkich sił dążyło do zdobycia bramki.

Centymetrów zabrakło, by wynik meczu został otworzony już w 5. minucie spotkania. Wówczas na niesygnalizowaną wrzutkę zdecydował się Koke, a Mark Schwarzer źle obliczył tor lotu piłki, która wylądowała na poprzeczce jego bramki! Podopieczni Mourinho stopniowo przenosili ciężar gry na połowę Los Colchoneros, jednak długo nie mogli wypracować klarownej sytuacji strzeleckiej. Dopiero po 36 minutach Azpilicueta płasko dośrodkował przed bramkę, gdzie bez namysłu strzelił Fernando Torres i po lekkim rykoszecie od nogi Joao Mirandy pokonał Thibaut Courtois!
[ad=rectangle]
Stracony gol podziałał mobilizująco na graczy ze stolicy Hiszpanii, którzy jeszcze przed zmianą stron wyrównali. Po zagraniach Tiago Mendesa i Juanfrana niefrasobliwie zachowali się obrońcy Chelsea, a piłka dotarła do niekrytego Adriana, który nie miał problemów z ulokowaniem jej w bramce. Schwarzer nie próbował nawet interweniować.

Tuż po wznowieniu gry przed świetną szansą stanął Arda Turan, jednak jego strzał dzięki nieprzeciętnemu refleksowi odbił australijski bramkarz Chelsea. W odpowiedzi groźnie uderzył Terry, ale Courtois był na posterunku. Losy dwumeczu rozstrzygnęły się po godzinie gry, gdy Diego Costa w dość niegroźnej sytuacji w polu karnym został przewrócony przez Samuel Eto'o. Arbiter musiał wskazać na "wapno", a snajper Atletico wytrzymał presję i mocnym strzałem pod poprzeczkę wykorzystał karnego.

Drugie trafienie Hiszpanów oznaczało dla Chelsea konieczność zdobycia jeszcze dwóch goli. Kto wie, jak przebiegałaby końcówka spotkania, gdyby w 64. minucie David Luiz przymierzył ciut precyzyjniej. Po mocnym strzale Brazylijczyka głową piłka zatrzymała się na słupku bramki Atletico.

Wiarę w awans Anglikom całkowicie odebrał Turan, który w 72. minucie doszedł do idealnego dośrodkowania Juanfrana i na raty pokonał bezradnego Schwarzera, który później jeszcze dwukrotnie uratował Chelsea przed stratą jeszcze dwóch bramek. W ostatnim kwadransie zawodnicy z Londynu próbowali jeszcze sforsować szczelną obronę Atletico, ale udało im się to tylko raz - w doliczonym czasie gry oko w oko z Courtois stanął Hazard i przegrał ten pojedynek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Pierwsze trzy połowy dwumeczu były dość wyrównane, ale ostatnie 45 minut pokazało wyższość lidera Primera Division nad triumfatorem Ligi Mistrzów z 2012 roku i Diego Simeone nad Jose Mourinho. Atletico nie przegrało żadnego z 12 spotkań w bieżącej edycji i w pełni zasłużenie awansowało do finału, który odbędzie się 24 maja w Lizbonie.

Chelsea Londyn - Atletico Madryt 1:3 (1:1)
1:0 - Torres 36'
1:1 - Adrian 44'
1:2 - Costa (k.) 60'
1:3 - Turan 72'

Pierwszy mecz: 0:0, awans: Atletico Madryt.

Składy:
Chelsea:

Schwarzer - Ivanović, Cahill, Terry, Cole (54' Eto'o) - Ramires, Luiz - Willian (77' Schuerrle), Hazard, Azpilicueta - Torres (67' Ba).
Atletico:

Courtois - Juanfran, Miranda, Godin, Filipe Luis - Koke, Tiago, Suarez, Turan (83' Rodriguez) - Costa (76' Sosa), Adrian (66' Garcia).
Żółte kartki:

Cahill (Chelsea) oraz Costa, Adrian (Atletico).

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).

{"id":"","title":""}

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Źródło artykułu: