Lech Poznań uniknął ponownych problemów z kontuzjami. "Cały czas tego pilnowaliśmy"

W przerwie zimowej - podobnie jak latem - Lech również miał problemy z kontuzjami, ale dużo mniejsze niż pół roku temu. Sztab wicemistrza Polski zadbał, by uniknąć niepożądanej powtórki.

Już w trakcie rundy jesiennej trener Mariusz Rumak mówił, iż wnioski zostały wyciągnięte i takie nagromadzenie urazów nie ma prawa zdarzyć się po raz drugi. Jego słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Obecnie bowiem kontuzji w Lechu nie ma wiele i zazwyczaj są to stare sprawy, jak w przypadku Kebby Ceesaya, Vojo Ubiparipa czy Jasmina Buricia.

W trakcie przygotowań ze stłuczonym stawem skokowym borykał się wprawdzie Łukasz Teodorczyk, lecz dziś po tych dolegliwościach nie ma już śladu i reprezentant Polski będzie gotów do gry na inauguracyjne spotkanie ze Śląskiem Wrocław.

- Przez całą zimę mieliśmy na uwadze to co się działo wcześniej i pod tym kątem ustalaliśmy plan treningowy - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl drugi trener Kolejorza, Jerzy Cyrak.

Na czym polegała zmiana w sposobie prowadzenia zajęć? - Na początkowym etapie doszliśmy do bardzo dużej intensywności pracy. Zwiększyliśmy też objętość, bo jednostek było naprawdę sporo i nie trwały one krótko. Później stopniowo to wszystko zmniejszaliśmy, by w Hiszpanii skupić się już wyłącznie na meczach. Tamtejszych zajęć nie można absolutnie nazwać lekkimi, ale wiadomo, że obciążenie było już mniejsze. Efekty są dobre, bo z tego obozu nikt nie wrócił z nowym urazem. Nie mamy wprawdzie idealnej sytuacji, bo kilku piłkarzy wciąż nie jest zdolnych do gry. Jak wiadomo jednak, te kontuzje wydarzyły się wcześniej - dodał asystent Mariusza Rumaka.

Co Kolejorz będzie robił w ostatnim tygodniu przed meczem o punkty? - Przechodzimy do jednego treningu dziennie. Tylko raz będziemy pracować dwukrotnie. Zarówno intensywność, jak i objętość zajęć zostanie więc zmniejszona - wyjaśnił Cyrak.

Czy w drużynie da się już wyczuć napięcie związane ze zbliżającą się wielkimi krokami inauguracją? - Dla każdego zawodnika zwieńczeniem pracy jest gra o stawkę. To napięcie było widać już podczas spotkań kontrolnych. Uważam, że to dobrze, bo łatwiej nam było utrzymać wysoki poziom koncentracji i mobilizacji. Do zaangażowania też nie można mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń - zakończył drugi trener poznaniaków.

Wspomniany pojedynek ze Śląskiem odbędzie się w niedzielę 16 lutego o godz. 18.00 na Inea Stadionie.

Komentarze (1)
Bodiczek
8.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no teraz jakby jeszcze były kontuzje, to już w ogóle tragedia :D