W poniedziałek 20 stycznia zakończyło się zgrupowanie Śląska Wrocław w tureckiej miejscowości Belek. W ciągu ostatniego tygodnia zespół z Wrocławia intensywnie trenował oraz rozegrał dwa sparingi - z ukraińską drużyną Howerłą Użhorod oraz niemieckim klubem FC Sankt Pauli. - Mieliśmy na miejscu bardzo dobre warunki. Trenowaliśmy dwa razy dziennie, rozegraliśmy też dwa sparingi z wymagającymi rywalami. To jest na pewno pozytywny aspekt tego zgrupowania. Z drugiej jednak strony te mecze pokazały nam, że w następnych czterech tygodniach czeka nas jeszcze sporo pracy, jeśli chcemy powalczyć o pierwszą ósemkę. Aby nie mieć problemów w lidze, musimy jeszcze bardziej poprawić naszą grę. Musimy być jeszcze szybsi, bardziej agresywni i dokładni w rozgrywaniu piłki. Potrzeba nam także dwóch, trzech wzmocnień. Muszą to być gracze, którzy będą pasowali do właśnie takiej gry: szybcy, agresywni, zwrotni - mówił na łamach slaskwroclaw.pl Stanislav Levy.
- Do sparingów w Belek przystępowaliśmy z marszu, prosto po intensywnych treningach. Nie przygotowywaliśmy się specjalnie do tych meczów. Tym bardziej cieszą dobre wyniki przeciwko tak wymagającym rywalom. Poświęciliśmy ten czas przede wszystkim na kształtowanie siły i wytrzymałości. Ta praca została wykonana dobrze. Na drugim obozie rzeczywiście będzie już jednak więcej taktyki i treningów z piłkami - dodał.
Z Ukraińcami wrocławianie zwyciężyli 3:1, a z Niemcami zremisowali 0:0. - Przede wszystkim chciałem, aby na tym pierwszym obozie każdy zawodnik dostał szansę gry. Na boisku nie pojawił się jedynie Marcin Przybylski, który narzekał na kłopoty ze zdrowiem. Z drugiej strony cieszy mnie, że mam w zespole uniwersalnych graczy, którzy mogą grać na kilku pozycjach. W Turcji okazało się na przykład, że Tomek Hołota w obydwu spotkaniach bardzo dobrze spisał się jako środkowy obrońca i jest to na pewno jakiś pomysł na przyszłość. Dobrze, że mamy takie warianty i mogliśmy je teraz przetestować - wyjaśnił opiekun brązowych medalistów T-Mobile Ekstraklasy.
Drugie zgrupowanie w Turcji rozpocznie się 24 stycznia i potrwa do 3 lutego. Tym razem Śląsk skorzysta z ośrodka w miejscowości Antalya. Podczas tego obozu sztab szkoleniowy wrocławian zaplanował cztery gry kontrolne. - Mamy już sparingpartnerów na drugim obozie, ale jeszcze wstrzymujemy się z ich ogłoszeniem ponieważ cały czas liczymy, że uda nam się w ostatniej chwili zmienić sparingpartnerów na lepszych. Pojawiła się taka szansa i aż wszystko nie będzie załatwione, podpisane i dopięte na ostatni guzik, to nie będziemy na razie informować z kim tam będziemy grali - mówił jeszcze przed wyjazdem na pierwsze zgrupowanie Michał Mazur, rzecznik prasowy Śląska. Klub z Wrocławia do tej pory nie podał z kim się zmierzy.
Po powrocie z drugiego zgrupowania w Turcji zespół będzie przygotowywał się na własnych obiektach. Pierwszy mecz w tym roku odbędzie się 16 lutego w Poznaniu z Lechem.