Zimą bez wzmocnień w obronie Lecha Poznań

Obrona Lecha Poznań nie jest w tym sezonie monolitem, ale zimą nie będzie wzmocnień w tej formacji. Powody takiej decyzji podał trener Mariusz Rumak.

- Po prostu nie potrzebujemy nowych zawodników do defensywy. Dołączy do nas tylko Paulus Arajuuri, ale ten transfer był załatwiony już wcześniej. Z nim liczebność linii obronnej jest całkowicie wystarczająca - oznajmił opiekun Kolejorza.

Mariusza Rumaka cieszy fakt, że na każdej pozycji we wspomnianej formacji panuje spora konkurencja. - Na lewej stronie mamy Barry'ego Douglasa i Luisa Henriqueza, po prawej grają natomiast Tomasz Kędziora i Mateusz Możdżeń, a mamy jeszcze aktualnie kontuzjowanego Kebbę Ceesaya. Z kolei na środku mogę wystawić Manuela Arboledę, Huberta Wołąkiewicza, Marcina Kamińskiego oraz Paulusa Arajuuriego - zaznaczył.

Kandydatem do pierwszego zespołu jest też Jan Bednarek, który zaliczył już bardzo udany debiut w T-Mobile Ekstraklasie (w wygranym 2:0 spotkaniu z Piastem Gliwice). Szkoleniowiec mógłby sięgnąć po niego ponownie, gdyby tylko zaszła taka potrzeba.

Niedawno do roli stopera przymierzano też Łukasza Trałkę, lecz na takie rozwiązanie Rumak na pewno się nie zdecyduje. - Nie byłaby to dobra opcja, bo automatycznie stracilibyśmy jednego gracza w środku pola. To byłby dotkliwy ubytek, zwłaszcza biorąc pod uwagę kontuzję Szymona Drewniaka. W tyłach mam wystarczające pole manewru i nie muszę tam przesuwać nominalnych pomocników - oznajmił trener.

Kolejorz stracił w tym sezonie 19 goli i jest to dość dobry wynik. Solidniejsza pod tym względem jest tylko Wisła Kraków, która dała sobie wbić 11 bramek.

Komentarze (1)
Bodiczek
2.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
slusznie, bo jesli jest 9 obroncow, a 4 tylko gra, to sciaganie nastepnych nie ma sensu