Zgodnie z zapowiedziami Juergen Klopp, który mecz na Emirates obserwował z trybun, wystawił od pierwszego gwizdka Jakuba Błaszczykowskiego, rezygnując z Pierre-Emericka Aubameyanga. Arsene Wenger z kolei zdecydował się posłać do boju Tomasa Rosicky'ego, a wśród rezerwowych zasiadł Santi Cazorla.
W spotkanie lepiej weszli Niemcy, przejmując inicjatywę i przenosząc ciężar gry na połowę Arsenalu. Przewaga Borussii udokumentowana została w 16. minucie, gdy Marco Reus wyłuskał piłkę spod nóg rywala przed polem karnym i zagrał do Roberta Lewandowskiego, który wyłożył ją Henrichowi Mchitarjanowi. Ormianin znalazł wolną przestrzeń i z linii pola karnego nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu.
Kanonierzy rozkręcali się długo, nie potrafiąc zagrozić bramce Romana Weidenfellera. Kiedy jednak wreszcie śmielej zaatakowali, defensywa BVB znalazła się w tarapatach. O krok od wyrównania był w 38. minucie Rosicky, po strzale którego piłka minęła już golkipera gości i została wybita sprzed linii bramkowej przez Matsa Hummelsa. Kilka chwil później nie porozumieli się jednak Neven Subotić z Weidenfellerem i Olivier Giroud po centrze Bacary'ego Sagny dopełnił formalności.
W drugiej odsłonie rywalizacji w Londynie zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Borussia została zepchnięta do obrony i nie potrafiła zmusić do wysiłku Szczęsnego. Polski bramkarz - tak jak w meczu z Napoli - mógł czuć się jak kibic obserwujący spotkanie. Tymczasem przed polem karnym BVB działo się wiele. The Gunners długo rozgrywali piłkę, szukając podania otwierającego drogę do bramki. Stuprocentowej sytuacji Arsenalowi nie udało się stworzyć, ale w 69. minucie Cazorla z dystansu ostemplował poprzeczkę!
Gdy zanosiło się na nerwową końcówkę dla Weidenfellera, dortmundczycy wyprowadzili zabójczą kontrę - z prawego skrzydła idealnie zacentrował Kevin Grosskreutz, a zupełnie niekryty Lewandowski w pełnym biegu strzałem z pierwszej piłki pokonał Szczęsnego! Nieoczekiwanie stracony gol wybił z rytmu londyńczyków, którzy nie zbliżyli się nawet do wyrównania. Finaliści poprzedniej edycji LM z przebiegu meczu nie zasłużyli na zwycięstwo, jednak okazali się skuteczniejsi od lidera Premier League i objęli prowadzenie w tabeli grupy. Rewanż już za dwa tygodnie w Dortmundzie - emocje gwarantowane!
Barcelona przybyła na San Siro w roli zdecydowanego faworyta, ale już w 9. minucie musiała odrabiać straty. Futbolówkę na własnej połowie stracił Javier Mascherano, a na bramkę pomknął Robinho. Brazylijczyk wymienił podanie z Ricardo Kaką, po czym z zimną krwią pokonał Victora Valdesa. Jak można było się jednak spodziewać, prowadzenie Milanu nie utrzymało się zbyt długo. Duma Katalonii szybko zwarła szyki i przystąpiła do ataków, a do remisu doprowadził niezawodny Lionel Messi. Argentyńczyk dostał dokładne podanie od Andresa Iniesty, zwiódł obrońcę i przymierzył w róg bramki Marco Amelii.
W 28. minucie mistrzów Hiszpanii powinien skarcić Philippe Mexes, jednak nie zdołał skierować piłki do pustej siatki. W kolejnych fragmentach pojedynku znaczną przewagę posiadał zespół Gerardo Martino, jednak także Rossoneri potrafili stworzyć zagrożenie. Niewiele brakowało, a krótko po przerwie drugą bramkę strzeliłby Robinho. W końcówce utrzymała się dominacja przyjezdnych, ale Milan zdołał się obronić. Klarownych sytuacji dla Barcelony nie było już zbyt wiele.
Na prowadzenie w grupie E wysunęła się Chelsea po odniesieniu zasłużonego zwycięstwa w Gelsenkirchen. The Blues błyskawicznie objęli prowadzeniu dzięki strzałowi Fernando Torres z bliskiej odległości i przez wiele minut nie forsowali tempa. Niemcy nie ograniczali się jedynie do obrony własnej bramki, ale z rzadka zagrażali Petrowi Cechowi - w pierwszej połowie uczynił to jedynie Roman Neustaedter.
Po zmianie stron gospodarze musieli zagrać nieco odważniej i zostali skarceni przez jedenastkę Jose Mourinho. Najpierw na drodze Torresa do bramki stanęła poprzeczka, ale w 69. minucie po kapitalnym kontrataku i podaniu Oscara Hiszpan minął Timo Hildebranda i podwyższył prowadzenie. Rezultat ustalił Eden Hazard, a udział w trzecim golu miał świetnie dysponowany na Veltins-Arena "El Nino".
Jedną nogą w 1/8 finału jest już Atletico, które z łatwością ograło austriackiego debiutanta. Skutecznością błysnął znajdujący się w fenomenalnej formie Diego Costa. W rywalizacji "o 6 punktów" w Porto górą wicemistrz Rosji! Zenit od 6. minuty grał w przewadze, a decydujący cios wyprowadził w końcówce spotkania. Bramka na wagę wygranej to zasługa Aleksandra Kierżakowa, któremu asystował były gwiazdor Smoków, Hulk.
Ważne zwycięstwo udało się odnieść drużynie Rafaela Beniteza. Napoli triumfowało na Stade Velodrome, a Hiszpan wykazał się trenerskim nosem, wprowadzając na murawę w drugiej połowie Duvana Zapatę. Niedoświadczony Kolumbijczyk zastąpił Gonzalo Higuaina i zdobył bramkę, która przesądziła o sukcesie Azzurrich. Pierwszy punkt wywalczył pogromca Legii Warszawa - Steaua rzutem na taśmę uratowała remis z FC Basel. Łukasz Szukała rozegrał całe spotkanie w roli stopera mistrza Rumunii i został ukarany żółtą kartką.
Potyczkę Celtiku z Ajaxem anonsowano jako mecz o awans do... Ligi Europejskiej, czyli zajęcie 3. miejsca w grupie H. Walecznym Szkotom sprzyjało szczęście - jeden gol padł z rzutu karnego, a drugi po rykoszecie od jednego z obrońców mistrza Holandii. W końcówce spotkania na Celtic Park przyjezdni zdobyli bramkę kontaktową, ale na więcej zabrakło im czasu.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Wyniki wtorkowych spotkań 3. kolejki Ligi Mistrzów:
GRUPA E
Schalke 04 Gelsenkirchen - Chelsea Londyn 0:3 (0:1)
0:1 - Torres 5'
0:2 - Torres 69'
0:3 - Hazard 87'
Składy:
Schalke:
Hildebrand - Uchida, Hoewedes, Matip, Aogo - Jones (71' Kolasinac), Neustaedter - Clemens, Meyer (78' Goretzka), Draxler - Boateng (71' Szalai).
Chelsea: Cech - Azpilicueta, Terry, Cahill, Ivanović - Oscar (84' Luiz), Ramires, Lampard - Schuerrle (72' Mikel), Torres, Hazard (88' Eto'o).
Steaua Bukareszt - FC Basel 1:1 (0:0)
0:1 - Diaz 48'
1:1 - Tatu 88'
Tabela ->>>
GRUPA F
Arsenal Londyn - Borussia Dortmund 1:2 (1:1)
0:1 - Mchitarjan 16'
1:1 - Giroud 41'
1:2 - Lewandowski 82'
Składy:
Arsenal:
Szczęsny - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Ramsey (87' Bendtner), Arteta - Wilshere (58' Cazorla), Oezil, Rosicky (89' Gnabry) - Giroud.
Borussia: Weidenfeller - Grosskreutz, Subotić, Hummels, Schmelzer - Bender, Sahin - Błaszczykowski (67' Aubameyang), Mchitarjan (67' Hofmann), Reus (87' Sokratis) - Lewandowski.
Olympique Marsylia - SSC Napoli 1:2 (0:1)
0:1 - Callejon 42'
0:2 - D. Zapata 67'
1:2 - J. Ayew 86'
GRUPA G
FC Porto - Zenit Sankt Petersburg 0:1 (0:0)
0:1 - Kierżakow 86'
Czerwona kartka: Herrera /6' za drugą żółtą/ (FC Porto).
Austria Wiedeń - Atletico Madryt 0:3 (0:2)
0:1 - Garcia 8'
0:2 - Costa 20'
0:3 - Costa 54'
Tabela ->>>
GRUPA H
AC Milan - FC Barcelona 1:1 (1:1)
1:0 - Robinho 9'
1:1 - Messi 24'
Składy:
Milan:
Amelia - Abate, Mexes, C. Zapata, Constant - Montolivo de Jong, Muntari - Birsa (80' Poli., Kaka (71' Emanuelson) - Robinho (64' Balotelli).
Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Mascherano, Adriano - Xavi, Busquets, Iniesta - Sanchez (74' Fabregas), Messi, Neymar (81' Pedro).
Celtic Glasgow - Ajax Amsterdam 2:1 (1:0)
1:0 - Forrest (k.) 43'
2:0 - Kayal 54'
2:1 - Schoene 90+4'
Czerwona kartka: Biton /88'/ (Celtic).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Gdzie ten łokieć, panie Lewandowski?
Przeciez mowie ze malo kto. Wiekszosci albo jego forme przeslanianiaja bramki, albo ich brak w danym meczu, a nie patrza na caloksztalt, chociaz ten wskazuje, ze Robert gra glownie pod L Czytaj całość