Nigeryjczyk od wielu miesięcy był głębokim rezerwowym w KGHM Zagłębiu Lubin, ale zaskakująco przeciwko Jagiellonii Białystok to on zagrał od pierwszej minuty. To był strzał w dziesiątkę, ponieważ David Abwo należał do najlepszych na boisku, a już w początkowej fazie trafił do siatki rywali. Od razu ruszył w kierunku ławki rezerwowych, aby podziękować Orestowi Lenczykowi. Utonął w jego objęciach i widać, że obaj panowie szybko znaleźli wspólny język.
Teraz Abwo wystąpił przeciwko Śląskowi Wrocław i na pewno nie zagrał źle. "Oro profesoro" po meczu wyjaśnił dlaczego znów zdecydował się postawić na tego skrzydłowego. - Po rozmowie z trenerami doszliśmy do wniosku, że trzeba mu dać szansę. Co prawda on nie grał regularnie, ale brakuje nam skrzydłowych w dobrej formie. Miłosz Przybecki gra nieporównywalnie do tego, jak prezentował się w Polonii Warszawa. Co najmniej kilku zawodników mamy po kontuzjach, a Abwo moim zdaniem na treningach był w takiej dyspozycji, że postanowiliśmy do wystawić - skomentował nestor polskich trener.