LE: Śląsk nie wygrał w Czarnogórze - relacja z meczu FK Rudar Pljevlja - Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław mógł rozbić Czarnogórców w rewanżowym meczu Ligi Europejskiej. Mimo braku zwycięstwa i tak awansował do kolejnej rundy.

Najsilniejszy skład wystawił Stanislav Levy mimo zwycięstwa 4:0 w pierwszym pojedynku rozegranym na Stadionie Miejskim we Wrocławiu.

Początek spotkania w Podgoricy nie był ciekawy. Upalna pogoda nie sprzyjała piłkarzom obu drużyn. Z czasem do słowa zaczęli dochodzić mistrzowie Polski z 2012 roku. Tworzyli sobie coraz groźniejsze okazje i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele.

Zabójcze dla Rudaru były dwie minuty tuż po upływie drugiego kwadransa. W 31. minucie Dudu Paraiba dośrodkował w pole karne, gdzie nie najwyższy Waldemar Sobota strzałem głową otworzył wynik meczu. Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po utracie gola, a otrzymali drugi cios. Znów w akcji bramkowej wziął udział Sobota i to on zaliczył asystę przy trafieniu Marco Paixao.

Do końca pierwszej połowy Śląsk stworzył sobie jeszcze kilka okazji, ale nie zdobył gola. Najlepszą zmarnował Sebastian Mila. Na drugą odsłonę Levy nie wypuścił już Milę oraz Sobotę, oszczędzając ich na ligowy pojedynek z Jagiellonią Białystok.

To zemściło się na grze wrocławian. Do głosu zaczęli dochodzić gospodarze i już w 56. minucie strzelili kontaktowego gola. Miroje Jovanović minął kilku piłkarzy Śląska i umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Rafała Gikiewicza.

FK Rudar nabrał wiatru w żagle i coraz śmielej atakował Śląska. Wprawdzie wynik był już rozstrzygnięty, to Czarnogórcy chcieli z honorem pożegnać się z Ligą Europejską.

W końcówce swoją okazję miał rezerwowy Sebino Plaku, ale futbolówka po jego strzale odbiła się od linii bramkowej i wróciła do gry. Ostatecznie Śląsk nie wygrał, ponieważ w ostatnich sekundach Adi Bambur doprowadził do wyrównania i ustalił wynik spotkania na 2:2.

W kolejnej rundzie Śląsk najprawdopodobniej zmierzy się z Club Brugge. Belgowie będą dużo bardziej wymagającym rywalem.

Komentarze po meczu:

Stanislav Levy (trener Śląska Wrocław): Chcieliśmy przyjechać przypieczętować awans po okazałym zwycięstwie 4:0 u siebie. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy mecz, wygrywaliśmy 2:0, ale po przerwie znów wyszedł brak możliwości rotowania składem. Będziemy wdrażać nowych zawodników i dążyć do tego, by mieć po dwóch wartościowych piłkarzy na każdą pozycję. Dzisiejsze spotkanie też było bardzo ciężkie ze względu na warunki atmosferyczne i wysoką temperaturę. W kolejnej rundzie gramy z FC Brugge i już w piątek lecimy na obserwację naszego rywala. Belgowie w piątek rozpoczną sezon ligowy, a my się im będziemy bacznie przyglądać.

Sebastian Mila (kapitan Śląska Wrocław): Szkoda, że nie udało nam się dowieźć tego zwycięstwa do końca. Z ostatnich minut w naszym wykonaniu nie możemy być zadowoleni. Jesteśmy rozczarowani tym remisem, bo chcieliśmy zagrać dobrze, wygrać to spotkanie i być lepiej przygotowanym psychicznie do niedzielnego starcia z Jagiellonią Białystok. Awans jest pocieszeniem, jesteśmy już w kolejnej rundzie i musimy skoncentrować się na kolejnym spotkaniu. Musimy też wyciągnąć wnioski z tego meczu na przyszłość.

FK Rudar Pljevlja - Śląsk Wrocław 2:2 (0:2)
0:1 - Waldemar Sobota 31'
0:2 - Marco Paixao 33'
1:2 - Miroje Jovanovic 56'
2:2 - Adi Bambur 90+2'

Pierwszy mecz: 0:4
Awans: Śląsk Wrocław

Składy:

Rudar Pljevlja: Dusan Nestorović - Nemanja Mijusković (65' Dejan Damjanović), Gavrilo Petrović, Miroje Jovanović, Nadeljko Vlahović, Adi Bambur, Andrija Kaluderović (17' Nikola Sekulić), Marko Vuković, Predrag Brnović, Nenad Stojanović.

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Krzysztof Ostrowski, Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba, Dalibor Stevanović, Przemysław Kaźmierczak (62' Tadeusz Socha), Waldemar Sobota (46' Sebino Plaku), Sebastian Mila (46' Tomasz Hołota), Sylwester Patejuk, Marco Paixao.

Żółte kartki: Miroje Jovanović (Rudar) oraz Marco Paixao (Śląsk).

Sędzia: Luc Wouters (Belgia).

Źródło artykułu: