Puchar Ekstraklasy to świetna rzecz - komentarze po spotkaniu Ruch Chorzów - Górnik Zabrze

Dużo walki, trochę mniej emocji, 6 tysięcy widzów na trybunach. Tak w skrócie można podsumować spotkanie 1. kolejki Pucharu Ekstraklasy, w którym Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z Górnikiem Zabrze. Schodzący po meczu do szatni piłkarze obu zespołów przed wszystkim żałowali nie wykorzystanych okazji do zdobycia goli.

Marcin Bochynek (trener Górnika Zabrze): Muszę być zadowolony z występu moich podopiecznych. Znaleźliśmy się w dużym dołku i robimy wszystko, aby z niego jak najszybciej się wydostać. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze, aby tak się stało. Górnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Tomasz Zahorski (pomocnik Górnika Zabrze): Mogliśmy się dzisiaj w końcu przełamać i strzelić wreszcie gola. Niestety nie udało się. Cieszyć może fakt, że zaczynamy dochodzić do dobrych sytuacji. Uważam, że przed przerwą byliśmy drużyną trochę lepszą od Ruchu. Fajnie się stało, że grupy Pucharu Ekstraklasy ustawiono geograficznie. Kibice mogą częściej oglądać spotkania derbowe.

Duszan Radolsky (trener Ruchu Chorzów): Cieszy mnie, że piłkarze mogą więcej grać. Występy w Pucharze Ekstraklasy to świetna rzecz. Dzisiaj mogli zagrać zawodnicy, którzy w lidze nie występują zbyt często. Poza tym mogłem w ferworze walki o ligowe punkty sprawdzić jak moi piłkarze radzą sobie na innych pozycjach. Maciek Scherfchen zagrał na pozycji stopera. Na mecz przyszło dużo kibiców, gra nie była najgorsza.

Krzysztof Pilarz (bramkarz Ruchu Chorzów): Nie straciliśmy gola i to mnie jako bramkarza cieszy najbardziej. Szkoda nie wykorzystanych okazji bramkowych. Mogliśmy zwyciężyć w prestiżowym spotkaniu.

Marcin Nowacki (pomocnik Ruchu Chorzów): Spotkania nie zawsze przebiegają tak jak oczekiwaliby tego kibice. Od kilku dni trenujemy dwa razy dziennie i to można było dzisiaj zauważyć. Moja forma po przerwie spowodowanej kontuzją nie jest na pewno najwyższa. Z każdą minutą było lepiej, ale to nie było na pewno to na co mnie stać.

Komentarze (0)