Znany hiszpański dziennikarz Manu Sainz w obszernym artykule przekonuje, że Cristiano Ronaldo nie jest szczęśliwy w Realu Madryt i szanse na to, że podpisze z klubem nowy kontrakt są coraz, coraz mniejsze.
Według AS-a CR7 jest już zmęczony byciem "złym chłopcem" hiszpańskiej piłki, który jest zewsząd atakowany i może liczyć jedynie na wsparcie Jose Mourinho oraz kibiców. Ronaldo uważa, że klub nie staje w jego obronie tak, jak FC Barcelona w każdym przypadku chroni Leo Messiego. Przykładem może być brak reakcji po brutalnym ataku Davida Navarro, który rozciął gwiazdorowi łuk brwiowy, w ostatnim meczu ligowym z Levante.
Ponadto, jak twierdzi Sainz, Portugalczyk jest rozczarowany decyzjami władz ligi hiszpańskiej w sprawie indywidualnych nagród za poprzedni sezon - Ronaldo nie został najlepszym zawodnikiem Primera Division, chociaż zdobył aż 46 goli. Również w tym przypadku 27-latek nie poczuł wsparcia działaczy, którzy nie zaprotestowali przeciwko werdyktowi.
Dziennikarz hiszpańskiej gazety przedstawia więcej sytuacji, w których działacze nie zachowali się wobec Ronaldo tak jakby on sam tego oczekiwał. Według Sainza Cristiano, jeśli jego sytuacja znacząco się nie poprawi, nie zaakceptuje oferty nowego kontraktu i to "nie ze względów ekonomicznych". Ronaldo ma nie przyjąć nawet znaczącej podwyżki, o ile nie zacznie być lepiej traktowany.
Jaki może być następny krok jednego z najlepszych piłkarzy świata? Jak prognozuje Sainz, Ronaldo chciałby wrócić do Manchesteru United i ponownie współpracować z Alexem Fergusonem. - To fantastyczny człowiek, który w futbolu jest dla mnie jak ojciec. Nauczył mnie bardzo wielu rzeczy. Naprawdę za nim tęsknię, ponieważ mam z nim świetne relacje - cytuje zawodnika AS. Niewykluczone więc, że latem przyszłego roku doczekamy się kolejnego hitowego transferu z udziałem Cristiano. W 2009 roku Real zapłacił za niego 94 mln euro.
Ale idąc jego tokiem rozumowania...ja uważam, że zasługuję na pensję na poziomie 18k miesięcznie. Czemu mój szef mi tyle Czytaj całość