Dickson Choto od kilku sezonów jest filarem obrony warszawskiej drużyny. W Legii tworzył już świetne pary środkowych obrońców m.in. z Moussą Ouattarą czy Inaki Astizem. Jednak oni odeszli po jednym dobrym sezonie, a Choto wciąż zakłada koszulkę Legii.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy uraz obrońcy z Zimbabwe. Już parokrotnie przytrafiały mu się mniejsze lub większe kontuzje. Raz z powodu kontuzji opuścił niemal cały sezon. Tym razem jest to kontuzja kolana. Zawodnik nie atakowany przez żadnego z rywali upadł na boisko. Po upływie kilku minut został zmieniony. Nie wiadomo jak długo potrwa przerwa, ale kontuzja może być poważna o czym na pomeczowej konferencji mówił szkoleniowiec Wojskowych.
- Dickson najprawdopodobniej ma skręcone kolano. Nie wiemy jeszcze czy to poważna kontuzja, ale wygląda, że tak. Jeżeli zawodnik tak szybko schodzi z boiska i po meczu dalej kuleje, to nie może dobrze wróżyć. Aczkolwiek dopiero po badaniach zobaczymy co tak naprawdę się stało - zakończył Jan Urban.
To kolejne osłabienie słabo spisującej się, na początku rozgrywek, obrony Legii. W sobotę piłkarz przejdzie kompleksowe badania. Wiele wskazuje, że nie wytrzymały wiązadła, a w takim przypadku czeka go kilka miesięcy rozbratu z piłką.