Po zakończonym przed kilkoma tygodniami sezonie T-Mobile Ekstraklasy, Widzew Łódź pożegnał się z kilkoma zawodnikami. Rozwiązane zostały kontrakty Ugochukwu Ukaha, Dudu Paraiby, Mindaugasa Panki i Bruno Pinheiro. W Łodzi nie zdecydowali się również na przedłużenie wygasających umów z Krzysztofem Ostrowskim, Jurijsem Zigajevsem oraz Radosławem Matusiakiem. Jednak to może nie być koniec osłabień zespołu, bowiem niektórymi zawodnikami interesują się także inne drużyny Ekstraklasy.
Po odejściu kilku kluczowych zawodników, Widzew jest zmuszony szukać wzmocnień. Pierwszym z nich było wykupienie Princewilla Okachiego, który był wypożyczony do Widzewa z maltańskiego zespołu Dingli Swallows FC. Nigeryjczyk nie był jedynym zawodnikiem, który był wypożyczony do czerwono-biało-czerwonych. Radosław Mroczkowski miał w swojej kadrze Mariusza Rybickiego i Patryka Wolańskiego, których macierzystym zespołem jest łódzki SMS. Czy ci zawodnicy zostaną w barwach Widzewa na przyszły sezon? - Zarówno Patryk Wolański, jak i Mariusz Rybicki, mają ważne kontrakty z Widzewem i obaj pojawią się na pierwszym treningu zespołu po letnich urlopach. To jeszcze stosunkowo młodzi zawodnicy, którzy cały czas się rozwijają, a w Widzewie mają ku temu bardzo dobre warunki - mówi Michał Kulesza, rzecznik prasowy RTS Widzew Łódź S.A.
W kontekście dalszych wzmocnień drużyny z al. Piłsudskiego mówi się także o przyjściu dwóch nowych napastników, Ivansa Lukjanovsa z Lechii Gdańsk, a także Przemysława Kity z Łódzkiego KS-u. Jednak informacji tych nie potwierdzają w łódzkim klubie. - Nie mamy w zwyczaju komentowania takich doniesień. Gdy nowy zawodnik podpisze kontrakt z Klubem i pewnym jest, że trafi do Widzewa, to wówczas o wszystkim oficjalnie poinformujemy. Na pewno nasz zespół zostanie wzmocniony. Na dziś mogę tylko powiedzieć, że są to spekulacje - dodał rzecznik prasowy łódzkiego klubu.