Ebi Smolarek zameldował się na murawie w 68. minucie meczu ligowego z AZ przy stanie 0:2. Do końca spotkania Bociany straciły jeszcze 4 gole! Były reprezentant Polski mógł wpisać się na listę strzelców i uratować honor swojego nowego klubu, ale przeszkodziła mu w tym świetna interwencja bramkarza Alkmaar.
- To był ciężki mecz, ponieważ AZ jest świetnym zespołem, który umie grać w piłkę. Jednak jeśli spojrzy się tylko na przebieg drugiej połowy, trzeba przyznać, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę - ocenił były zawodnik katarskiego Al-Khor. - Zespół walczył, ale w ostatnich 20 minutach już jakby trochę mniej. Musimy patrzeć do przodu i zapomnieć o tym wyniku jak najszybciej - przyznaje.
Smolarek, który wciąż liczy na udział w EURO 2012, nie ukrywa, że ma w Holandii większe ambicje niż tylko rola dżokera. - Niewiele trenowałem do tej pory z drużyną, więc trudno, żebym zaczął mecz od pierwszej minuty. Jednak już w następnym meczu myślę, że mogę znaleźć się w podstawowym składzie. Jestem zdrowy i po prostu daję z siebie to, co najlepsze - zapowiada Ebi.
Czy Smolarek zrealizuje ambitne plany i otrzyma szansę w wyjściowej "11" w kolejnym meczu ligowym z FC Utrecht, przekonamy się w sobotę 12 lutego.