Z wielkim animuszem spotkanie z Realem Madryt rozpoczęli piłkarze Getafe. Po początkowym szturmie ekipa z przedmieść stolicy słabła w oczach, a ich ambicje ugasiła bramka z główki Sergio Ramosa w 18. minucie. Później obie drużyny miały wiele strat, gra była niedokładna, a dużo zamieszania robił bardzo silny wiatr.
Po zmianie stron Królewscy spokojnie kontrolowali spotkanie i kilkukrotnie próbowali zagrozić gospodarzom. Najbliżej trafienia byli Karim Benzema oraz jego zmiennik Gonzalo Higuain. Podopieczni Luisa Garcii starali się doprowadzić do remisu, jednak zdecydowanie zabrakło im umiejętności w ataku. Na kwadrans przed końcem piłkarze Getafe domagali się rzutu karnego za zagranie ręką Pepe, lecz sędzia pozostał niewzruszony.
Getafe - Real Madryt 0:1 (0:1)
0:1 - Sergio Ramos 18'
Składy:
Getafe: Moya - Valera, Cata Diaz, Miguel Torres, Masisela - Juan Rodriguez, Casquero (65' Lacen), Pedro Rios (58' Gavilan), Barrada (70' Arizmendi), Diego Castro - Miku.
Real Madryt: Casillas - Arbeloa, Pepe, Ramos, Coentrao - Xabi Alonso, Lass Diarra, Kaka (63' Callejon) - Oezil (88' Granero), Cristiano Ronaldo, Benzema (73' Higuain).
Żółte kartki: Miku, Casquero, Cata Diaz, Juan Rodriguez, Arizmendi, Masisela (Getafe).
Sędzia: Ayza Gamez.
***
Wciąż bez ligowego zwycięstwa w tym roku pozostaje Levante. Rewelacja początku sezonu tym razem jedynie zremisowała u siebie z walczącym o utrzymanie Racingiem Santander. Poprzedni raz ekipa z Walencji zgarnęła komplet oczek 10 grudnia w starciu z Sevillą.
Mimo remisu Levante przynajmniej do niedzieli pozostanie na czwartym miejscu. Podziałem punktów zakończył się bowiem niezwykle interesujący mecz Athletic Bilbao i Espaynolu Barcelona. Los Pericos na początku drugiej połowy prowadzili, a mimo to w samej końcówce musieli odrabiać straty. Gola na wagę oczka zdobył w ostatniej akcji meczu Juan Albin, który wykorzystał podanie debiutującego w Espanyolu, Kalu Uche. Jedną z bramek dla Basków zdobył Fernando Llorente, który trafił już w czwartym ligowym meczu z rzędu. Wysoki napastnik ma już 11 bramek na swoim koncie. W sobotnie popołudnie obie ekipy pokazały, że z taką formą mogą sobie spokojnie poradzić w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Czwarty kolejny mecz bez zwycięstwa zanotował Betis Sewilla. Beniaminek przegrał z Mallorką po świetnym trafieniu Gonzalo Castro. Balearczycy zagrali perfekcyjnie w linii defensywnej, przez co podopieczni Pepe Mela w ataku byli całkowicie bezradni.
Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona 3:3 (1:1)
1:0 - De Marcos 26'
1:1 - Romaric 33'
1:2 - Weiss 48'
2:2 - Llorente 58'
3:2 - Javi Martinez 65'
3:3 - Juan Albin 90+2'
Real Mallorca - Betis Sewilla 1:0 (1:0)
1:0 - Gonzalo Castro 24'
Czerwone kartki: Ramis /86', za drugą żółtą/, Victor /90', za drugą żółtą/ (obaj Mallorca) oraz Mario /75', za drugą żółtą/ (Betis).
Levante - Racing Santander 1:1 (1:0)
1:0 - Kone 23'
1:1 - Arana 61'
FC Barcelona - Real Sociedad, godz. 22:00
Bramka Sergio Ramosa: