W małych derbach Madrytu Getafe przyjmie pędzący po mistrzowski tytuł Real. Królewscy są w wyśmienitej formie i nie licząc spotkań z FC Barceloną wygrali kolejne 24 mecze na wszystkich frontach. Poprzednią "wpadkę" zaliczyli 21 września, remisując z Realem Valladolid.
- To ekipa, która jest w wielkiej formie, zagra jednak z dobrym Getafe, które jest na fali wznoszącej. To najlepszy moment dla nas, ale myślę, że również dla nich - przyznał w środku tygodnia trener Getafe, Luis Garcia. Zespół z El Coliseum w sześciu poprzednich ligowych potyczkach 4-krotnie wygrał i 2 razy zremisował, dzięki czemu do lokat gwarantujących start w europejskich pucharach traci tylko dwa oczka.
Getafe już kilkakrotnie pokrzyżowało plany swoim lokalnym rywalom. W 2008 roku potrafili nawet odnieść dwa zwycięstwa nad Realem. W ostatnich 6. potyczkach lepsi byli jednak Królewscy. Miejscowi kibice będą liczyć na sprowadzonego Javiera Arizmendiego, który z byłym królem strzelców, Danielem Guizą, może stworzyć jeden z najlepszych duetów w Hiszpanii. Tymczasem Jose Mourinho nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Sami Khediry, Marcelo i Angela di Marii. Poza kadrą znaleźli się również Ricardo Carvalho i Hamit Altintop.
Już od trzech spotkań ze zwycięstwa nie cieszyli się piłkarze FC Barcelony. Duma Katalonii przyjmie Real Sociedad, które ma tylko cztery oczka przewagi nad strefą spadkową. Podopieczni Josepa Guardioli będą chcieli się zrewanżować za remis na Anoeta 2:2 w pierwszej rundzie.
Po ostatnim spotkaniu z Villarreal Blaugrana ma już 7 oczek straty do Realu i mistrzostwo znacznie się oddala. Trener Barcy ma wielu kontuzjowanych graczy, a dodatkowo od początku roku grają regularnie dwa razy w tygodniu. Problemem Katalończyków pozostają jednak wyjazdy, a na Camp Nou Baskowie ostatnie punkty zdobyli w... 1995 roku.
Bardzo ciekawie zapowiada się mecz pomiędzy Atletico Madryt i Valencią. Od kiedy Los Rojiblancos przejął Diego Simeone ekipa 3-krotnie wygrała i raz zremisowała, a bilans bramkowy wynosi 8:0. Teraz stołeczni przyjmują Valencię. Nietoperze są głównym faworytem do zgarnięcia ostatniego miejsca na podium, choć niedzielna porażka może znacznie pokrzyżować ich plany.
Bezpośrednio o europejskie puchary powalczą również drużyny Athleticu Bilbao i Espanyolu Barcelona. Baskowie w 15. poprzednich meczach na krajowym podwórku przegrali tylko raz, z kolei Los Pericos w lidze nie zaznali goryczy porażki od początku grudnia.
Wciąż na czwartym miejscu pozostaje Levante, które w tym roku jeszcze nie wygrało. Jeśli ekipa z Walencji nie przełamie tej serii najprawdopodobniej rozpocznie się jej podróż w dół tabeli. Tymczasem w sobotę dojdzie do konfrontacji dwóch ekip, które najbardziej zawodzą w tym sezonie - Sevilli i Villarreal. Andaluzyjczycy byli jednak najaktywniejszą drużyną w zimowym okienku transferowym i liczą na znacznie lepszą drugą rundę. Z kolei gracze Żółtych Łodzi Podwodnych w poprzednich dwóch meczach zaprezentowali się całkiem nieźle, ale mimo to znajdują się w strefie spadkowej.
Program 22. kolejki Primera Division:
Sobota, 4 lutego:
Real Mallorca - Betis Sevilla, godz. 18:00
Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona, godz. 18:00
Levante - Racing Santander, godz. 18:00
Getafe - Real Madryt, godz. 20:00
FC Barcelona - Real Sociedad, godz. 22:00
Niedziela, 5 lutego:
Sporting Gijon - Osasuna Pampeluna, godz. 12:00
Sevilla - Villarreal, godz. 18:00
Real Saragossa - Rayo Vallecano, godz. 19:45
Atletico Madryt - Valencia, godz. 21:30
Poniedziałek, 6 lutego:
Granada - Malaga, godz. 21:00
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Real Mallorca - Betis Sevilla, godz. 18:00 - 2:0
Athletic Bilbao - Espanyol Barcelona, godz. 18:00 - 1:1
Levante - Racing Santander, godz. 18:00 - 1:0
Getafe - Real Madryt, go Czytaj całość