Mariusz Rybicki: Liczę na to, że pokażę się z jak najlepszej strony

W czasie zimowego okienka transferowego, działacze Widzewa Łódź pozyskali jak dotąd jednego zawodnika. Jest nim niespełna 19-letni Mariusz Rybicki, który został wypożyczony z SMS-u Łódź. Jak zapowiada młody piłkarz, jego celem jest walka o miejsce w pierwszym składzie.

- Jest to duże wyzwanie dla mnie, ale nie pozostaje mi nic innego, jak pokazać się z dobrej strony i dać z siebie wszystko. Przede wszystkim liczę na to, że pokażę się z jak najlepszej strony. Mimo tych wszystkich spekulacji, dostanę się do pierwszej drużyny i w niej będę występował - przyznał Mariusz Rybicki, nowy napastnik Widzewa Łódź.

Napastnicy Widzewa nie imponowali jesienią skutecznością, czego dowodem jest to, że najlepszy strzelec zespołu, Przemysław Oziębała, zdobył trzy bramki. Czy przez słabą skuteczność widzewskich snajperów, młody zawodnik widzi szanse dla siebie? - No tak, szanse na pewno są. Ale tak jak mówię. Teraz wszystko zależy ode mnie, jak się pokaże i jak trener będzie mnie widział. Jak będzie bardzo dobrze, to może niebawem zadebiutuje w Ekstraklasie - powiedział.

Mariusz jest wychowankiem łódzkiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego, w której spotkał się przed lat z obecnym szkoleniowcem Widzewa, Radosławem Mroczkowskim. - Jak byłem jeszcze juniorem, tzn. byłem młodszy niż obecnie, to miałem tą przyjemność pracować pod okiem trenera Mroczkowskiego. Uważam, że jest to bardzo dobry szkoleniowiec i nie dziwie się, że zaszedł tak daleko i prowadzi teraz ekstraklasową drużynę. Treningi i wizja zespołu jest bardzo podobna. Widać, że trener nie zmienił swojej koncepcji. Uważam, że jest to właśnie bardzo dobry pomysł na to, jak prowadzi drużynę - mówi.

Młody zawodnik szybko zaaklimatyzował się w nowym zespole, a pomogli mu w tym piłkarze, których już zna od dłuższego czasu. - Drużyna mnie bardzo dobrze przyjęła, wszyscy są dla mnie mili. Znam się już od pewnego czasu z niektórymi zawodnikami, dzięki czemu szybko zaaklimatyzowałem się w zespole - kończy.

Źródło artykułu: