Guardiola i piłkarze Barcelony nie rozpaczają
- Ta porażka nie jest niczym strasznym. Przegraliśmy z dobrym zespołem. Do końca rozgrywek pozostało jeszcze mnóstwo meczów. Musimy się zmobilizować. Jeszcze nie przegraliśmy ligi - powiedział po szokującej porażce 0:1 z Getafe Pep Guardiola. - Praca sędziego? Nie mam na ten temat nic do powiedzenia - skwitował. Katalończycy mogli mieć pretensje do arbitra, który co najmniej dwukrotnie odgwizdał niesłusznie spalonego w dogodnych sytuacjach dla FCB.
- Nic nie jest jeszcze skończone. Wkrótce czeka nas mecz w Madrycie z Realem i możemy go spokojnie wygrać. O tym musimy myśleć. Getafe broniło się bardzo dobrze, tak jak powinien to robić każdy zespół. Mieliśmy kilka dobrych okazji, ale ich bramkarz był świetny - podsumował potyczkę na przedmieściach stolicy David Villa.
Wiary nie traci także Gerard Pique. - Tabela póki co wskazuje na to, że Real w tym sezonie spisuje się nieco lepiej. Nadszedł najwyższy czas, by to zmienić. Jesteśmy Barceloną i będziemy szli naprzód - zapewnił środkowy obrońca. - Ta porażka to ogromne rozczarowanie. Musimy się jak najszybciej podnieść. Drużyna wykonała dobrą robotę, ale zabrakło skuteczności - to ocena Victora Valdesa.
Luis Garcia: Pokonaliśmy najlepszy zespół świata
- Muszę pogratulować moim piłkarzom, ponieważ udało nam się przezwyciężyć kłopoty z kontuzjami. Zespół spisał się świetnie, włożył w ten mecz mnóstwo wysiłku. Pokonaliśmy najlepszy zespół świata obok Realu Madryt, który w tym roku przegrał wcześniej tylko jeden mecz. Widać było, że Barcelona bardzo cierpiała - ocenił Luis Garcia.
- To wielkie zwycięstwo, tym bardziej że w ostatnim czasie mieliśmy kłopoty ze zdobywaniem goli po stałych fragmentach gry, a dziś zdołaliśmy tego dokonać. W dodatku udało nam się zachować czyste konto - dodał szkoleniowiec Azulones.
- Prawda jest taka, że Barcelona to świetny zespół, a my mieliśmy nieco szczęścia. Tym niemniej zwycięstwo uważam za zasłużone. Poza tym wiele razy futbol był niesprawiedliwy dla nas. Te trzy punkty bardzo poprawią nasze morale - skomentował strzelec złotego gola Juan Valera.
Manzano oskarża arbitra
W "9" kończyło Atletico sobotnią potyczkę na Santiago Bernabeu. Czerwone kartki otrzymali Thibaut Courtois oraz Diego Godin. Co o poziomie sędziowania sądzi Gregorio Manzano? - Nie wyrzuciłbym Courtois z boiska. Karny był, ale czerwona kartka nie. Niestety to całkowicie zmieniło nasze plany na ten mecz - ocenił szkoleniowiec Los Rojiblancos.
- Kluczowym momentem był rzut karny oraz gol na 3:1. Do momentu, w którym graliśmy 11 na 11, widziałem dobre Atletico. Rywale, zanim nie dostali karnego, nie potrafili zagrozić naszej bramce - skomentował. Co o swoim przewinieniu na Karimie Benzemie sądzi belgijski bramkarz? - Myślałem, że będzie strzelał, ale on poszedł w bok. Opuściłem już ręce, ale był sprytny i znalazł kontakt. Karny się należał - przyznał Courtois.
Formę arbitra Mateu Lahoza dosadnie ocenił natomiast defensor klubu z Vicente Calderon, Alvaro Dominguez. - Ciężko gra się 10 przeciwko 14 - skwitował.
Mourinho narzeka na brutalną grę Atletico
To były bardzo ostre derby na Santiago Bernabeu. Przyjezdni często uciekali się do agresywnych zagrać. Ofiarą padł m.in. Cristiano Ronaldo po ostrym ataku Luisa Perei. Czy Portugalczyk doznał kontuzji, wykażą szczegółowe badania. - Moi zawodnicy nie chcieli grać brzydko i ostro. Chcieliśmy po prostu grać i wygrać. Na szczęście nasze ochraniacze z włókna węglowego spisały się dobrze. Byliśmy zdyscyplinowani i dostaliśmy tylko jedną żółtą kartkę. Pozostaliśmy spokojni, nie daliśmy się z sprowokować - tryskał humorem Jose Mourinho.
- Czerwona kartka dla Courtois była jak najbardziej zasłużona. Bramkarz zdecydował się podjąć ryzyko i musiał ponieść tego konsekwencje. Ja powiedziałem moim bramkarzom, że wolę w takiej sytuacji stracić gola niż żeby był rzut karny i czerwona kartka - odniósł się do zdarzenia z 22. minuty.
Królewscy mają już na koncie 13 zwycięstw z rzędu. Za tydzień czeka ich nie najtrudniejsza potyczka ze Sportingiem Gijon. - Musimy pozostać spokojni i trzymać się naszej wizji. Nie sądzę, byśmy byli w stanie tak wygrywać bez końca. Wreszcie zdarzy się jakiś remis albo porażka. Najistotniejsze jest to, że w tych 13 meczach zgarnęliśmy komplet punktów - podsumował Mourinho.
Casillas nagrodzony
Przed derbami Madrytu historyczną chwilę przeżył Iker Casillas. Florentino Perez wręczył mu wyróżnienie za największą liczbę występów w reprezentacji Hiszpanii. Przed dwoma tygodniami golkiper Realu zagrał dla La Roja po raz 127. i zdystansował swojego poprzednika, Andoniego Zubizarretę.
- Nasza passa jest naprawdę spektakularna, ale trzeba już myśleć o kolejnym przeciwniku. Cieszymy się w tym momencie grą. Mam nadzieję, że nadal będziemy wygrywać z taką dynamiką. El Clasico nadchodzi w dobrym dla nas momencie - skomentował nr 1 w bramce Los Blancos.