Za Hapala Zagłębie wcale nie gra lepiej

W trzech meczach poprowadził KGHM Zagłębie Lubin Pavel Hapal. Poprawy gry ani wyników nie widać. Miedziowi zdobyli w sumie trzy punkty i stracili osiem bramek.

- Będę robił wszystko ze swoim asystentem, żeby wydźwignąć Zagłębie z dołu tabeli i rozpocząć marsz w górę. Uważam, że mamy dobrą drużynę, lecz piłkarze muszą dać więcej z siebie oraz przemyśleć to, co robią na płycie boiska. Wtedy będzie sukces i jestem o tym przekonany. Chcę zrobić zmiany w drużynie - przede wszystkim w ustawieniu, ale nie chcę zdradzać w jaki sposób. Postaram się, żeby zespół grał jeszcze ofensywniej i żebyśmy zdobywaliśmy więcej goli - mówił zaraz po objęciu sterów w Zagłębie Lubin. Co zrobił Pavel Hapal? Zmienił ustawienie na bardziej ofensywne i od razu zapłacił za to. W debiucie przegrał ze Śląskiem Wrocław aż 1:5, a ofensywna taktyka sprowadziła go na ziemię. Kibice wypominali Czechowi, że nie można pójść na otwartą wojnę z tak wyrafinowanym zespołem jak Śląsk. - Jestem krótki czas w Zagłębiu i nie jestem Davidem Copperfieldem aby od razu wszystko naprawić - podsumował ten mecz.

Hapal miał dwa tygodnie, żeby pozmieniać coś. Kilku piłkarzy pojechało na kadrę, ale z resztą zawodników pracował bardzo ciężko. - Bardziej odświeżył nam głowy, ponieważ dotychczas byliśmy spięci, a to nie pomaga. Troszeczkę nas rozluźnił mówiąc, że przez walkę presja schodzi. Nie myśli się o tym czy kibice gwiżdżą, czy dopingują - sądzę, że coś w tym jest - przyznaje z kolei Aleksander Ptak, który skorzystał na zatrudnieniu Hapala. To on pojawił się między słupkami w pojedynku z Polonią Warszawa. Miedziowi wygrali 1:0, chociaż zagrali słabo. Promyk nadziei pojawił się jednak. Lubinianie na niecałą dobę wydostali się ze strefy spadkowej.

W środę miał być prawdziwy sprawdzian dla Hapala i jego ofensywnej taktyki. Miedziowi zmierzyli się na Pepsi Arena z Legią Warszawa, która w ostatnich tygodniach wygrywa ze wszystkimi. Pokonała także Miedziowych, a tym pary starczyło tylko na pierwsze 45 minut. Ostatecznie przegrali 0:3 i znów Hapal ma o czym myśleć. - Przez pierwszą połowę graliśmy bardzo dobrze, a mimo to straciliśmy bramkę. Mieliśmy kilka sytuacji na zdobycie gola, jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Po drugiej straconej bramce, Legia była już zdecydowanie lepsza. Później postawiliśmy wszystko na jedną kartę i straciliśmy trzecią bramkę. Zagraliśmy dobry mecz, ale Legia to jeden z najlepszych polskich zespołów i bezlitośnie wykorzystała nasze błędy. Do końca rundy będziemy jednak walczyli o kolejne punkty - stwierdził.

W trzech meczach Czech wywalczył z Zagłębiem trzy punkty, jego drużyna zdobyła dwa gole, a właściwie to jednego, ponieważ bramka ze Śląskiem Wrocław była samobójcza. Lubinianie stracili także osiem goli. Gra Miedziowych wcale nie wygląda lepiej. Wciąż Zagłębie popełnia proste błędy w obronie, a w ataku jest nieskuteczne. Hapal pracuje dla Zagłębia od trzech tygodni i od początku zapowiada, że jego warsztat pracy zobaczą w rundzie wiosennej. W tym roku poprowadzi jeszcze Zagłębie w meczach z Górnikiem Zabrze, ponownie z Legią Warszawa oraz Lechem Poznań.