Plizga dla SportoweFakty.pl: Dopóki nie wyjdziemy na boisko, to nie czujemy presji

W ostatnim sparingu z Polonią Warszawa w składzie KGHM Zagłębia Lubin nie pojawił się Dawid Plizga. - Mam takie małe problemy z mięśniem czworogłowym - mówi serwisowi SportoweFakty.pl piłkarz dwukrotnego mistrza Polski. Plizga cieszy się dużym szacunkiem kibiców Zagłębia, ponieważ zdecydował się zostać w Lubinie w tak trudnym dla Miedziowych okresie.

Dawid Plizga poprzedni kontrakt miał ważny jeszcze tylko przez 12 miesięcy. O utalentowanego zawodnika bardzo poważnie pytał Górnik Zabrze. Doszło nawet do spotkania przedstawicieli obu klubów, jednak Plizga postanowił zostać w Lubinie, chociaż wiedział, że Zagłębie najprawdopodobniej zostanie zdegradowane. Mimo to zdecydował się podpisać trzyletni kontrakt. Fani Miedziowych docenili postawę byłego zawodnika GKS-u Katowice i teraz może cieszyć się on dużym szacunkiem. - Tak? Nawet nie wiedziałem - uśmiecha się 22-letni piłkarz.

We wtorek Zagłębie pokonało w sparingowym meczu, złożoną głównie z zawodników Groclinu Grodzisk Wlkp., Polonię Warszawa 2:1, ale Plizga nie pojawił się na boisku nawet przez minutę. Powód? Kontuzja. - Mam takie małe problemy z mięśniem czworogłowym. Ten uraz już troszkę trwa, ale dotychczas nie był on na tyle poważny, żebym nie mógł trenować czy grać w sparingach. Jednak ostatnio trochę bardziej mnie zakuł i niestety musiałem odpocząć - przyznaje zawodnik Miedziowych. Na razie Plizga musi zatem patrzeć jak trenują koledzy, a i lekarzom trudno dokładnie określić, kiedy Dariusz Fornalak będzie miał do dyspozycji tego wartościowego piłkarza. - Nie jest to jednak kontuzja, która wykluczy mnie na dłuższy okres z gry - zaznacza. We wcześniejszych meczach kontrolnych Plizga prezentował się naprawdę dobrze, ale nie grał w ataku. - Różnie to bywało. Grałem raz na lewej pomocy, raz na prawej. Zależy od koncepcji trenera - dodaje Dawid po czym stwierdza: - Wolę grać tam, gdzie trener mnie wystawi, albo w ogóle grać. Jeśli miałbym wybierać, to wolałbym występować w ataku, lecz nie będę wybrzydzał pozycjami.

Plizga jeszcze nie rozmawiał z nowym trenerem na temat swojej roli w drużynie. Jednak sam zaznacza, że niewiele zmieniło się od odejścia Rafała Ulatowskiego, bo Dariusz Fornalak będzie kontynuował pracę obecnego asystenta Leo Beenhakkera. - Trener dostał pewne instrukcje, żebyśmy szli cały czas tym samym tropem, co do tej pory szliśmy. Nic w tym kierunku nie zmieniło się. Na pewno nie trenujemy teraz tak intensywnie, bo za tydzień rozpoczynamy ligę - dodaje Plizga. Jego zdaniem na razie nie czuć presji na Zagłębiu. Działacze Miedziowych postawili przed drużyną jasny cel: awans do ekstraklasy. - Dopóki nie wyjedziemy na boisko to takiej presji nie czuć. Tymczasem może okazać się, że Zagłębie zamiast w pierwszej lidze zagra w ekstraklasie! Na przyszłą środę zaplanowano bowiem ogłoszenie decyzji Trybunału Arbitrażowego przy PKOL-u. Tam Miedziowi odwołali się od wyroku Wydziału Dyscypliny i liczą na zmianę kary. - Dopóki nie podjęto ostatecznej decyzji, to zawsze jest jakaś mała nadzieja. Jednak szczerze mówiąc, to jesteśmy już nastawieni na grę w pierwszej lidze - zakończył Dawid Plizga.

Komentarze (0)