Po tym, jak zawieszenie Łukasza Piszczka szeroko komentowały Bild i Kicker, sprawą zajął się prestiżowy tygodnik Der Spiegel w rozmowie z szefem Wydziału Dyscypliny PZPN. - Piszczek jest piłkarzem reprezentacyjnym, więc jego status jest szczególny. Musi być świadomy tego, że staje się w ten sposób wzorem dla innych zawodników. I dlatego chcemy by jego przykład był przestrogą - stwierdził Artur Jędrych.
Jego zdaniem zachowanie 26-latka w 2006 roku, gdy występował w Zagłębiu Lubin, było cyniczne. - Nie zagrał w tamtym spotkaniu tylko dlatego, że w tym samym czasie uczestniczył w zgrupowaniu kadry U-21. To czyni jego zachowanie wyjątkowo cynicznym! Zapłacił za kupienie meczu, choć wiedział, że w nim nie wystąpi - zaznaczył Jędrych. W jego opinii zachowania piłkarza Borussii nie można zrzucić na karb młodego wieku, jak uczynił to Grzegorz Lato. - Miał wtedy 20 lat. Czy w takim wieku nie wie się, jak należy postępować? Piszczek zapłacił w pełni świadomie i wiedział, z jakimi konsekwencjami musi się liczyć - dodał.
Władze Borussii Dortmund, podobnie jak niemieckie media obawiają się, że Piszczek nie będzie mógł przez pół roku występować w Bundeslidze i Lidze Mistrzów. - Globalne zawieszenie wydaje się być logiczne. Decyzja została wydana przez narodową federację, a zgodnie z artykułem 136 statusu FIFA takie decyzje obowiązują również na arenie międzynarodowej. Dlatego też Piszczek nie będzie mógł grać w żadnych rozgrywkach przez pół roku - ocenił.
Jakie są szanse, że kara, która została nałożona na Piszczka, zostanie zredukowana po wniesieniu odwołania? - Nie ma żadnej gwarancji, zwłaszcza że otrzymał najniższą z możliwych kar za tego typu przewinienie. Jesteśmy świadomi, że do EURO 2012 pozostał niespełna rok, a Piszczek jest jednym z najważniejszych reprezentantów. Z piłkarskiego punktu widzenia osłabienie jest więc duże. Są jednak ważniejsze rzeczy niż wynik sportowy - podkreślił Jędrych. - Trzeba pamiętać, że korupcja opanowała cały polski futbol. Wszystkie śledztwa nie mogą pójść na marne, nie możemy tolerować takich przypadków. W przeciwnym razie, nasz sport prędzej czy później zostanie zniszczony - zakończył.