Chciałbym strzelić w Ekstraklasie - rozmowa z Przemysławem Kitą, nowym zawodnikiem ŁKS-u Łódź

Przed dwoma miesiącami wywalczył awans z ligi okręgowej do IV ligi, a dziś ma walczyć o miejsce w pierwszym składzie beniaminka T-Mobile Ekstraklasy - ŁKS-u Łódź. O kim mowa? O 18-letnim Przemysławie Kicie, jednym z letnich transferów dwukrotnych Mistrzów Polski. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl młody zawodnik opowiada m.in. o swoich przenosinach i początkach w ŁKS-ie.

Bartosz Tarnowski: Dla większości kibiców jesteś postacią anonimową. Mógłbyś na początek opowiedzieć coś o sobie?

Przemysław Kita (ŁKS Łódź): Ciężko mi coś powiedzieć. Moja kariera jest dość prosta, od jedenastu lat grałem we Włókniarzu Pabianice, co pewien czas zmieniając drużyny juniorskie. W ostatnim sezonie byłem włączony do kadry pierwszego zespołu, z którym wywalczyliśmy awans do IV ligi.

Występujesz na pozycji napastnika. Powiedz, jak wyglądała twoja skuteczność w ostatnich sezonach?

- No niestety słabo ona wyglądała. Mam zawsze dużo sytuacji w meczach, ale mało bramek. Teraz w

ŁKS-ie zmieniła mi się ilość sytuacji, która jest mniejsza. Muszę poprawić moją skuteczność, bo wiem, że teraz zbyt wielu okazji do zdobycia bramki mieć nie będę.

Jakie masz silne strony, dzięki którym jesteś wyróżniającym się zawodnikiem?

- Moim walorem jest na pewno szybkość i to jest ta największa silna strona u mnie.

Do ŁKS-u przychodzisz jako zawodnik do pierwszej drużyny, czy też jako zawodnik do Młodej Ekstraklasy?

- W ŁKS-ie będę zawodnikiem pierwszego zespołu.

Nie często zdarza się, że zawodnik z ligi okręgowej trafia do Ekstraklasy. Jak to się stało, że beniaminek T-Mobile Ekstraklasy zainteresował się tobą?

- Pierwszy kontakt z działaczami ŁKS-u był na początku czerwca. Wtedy zostałem zaproszony na testy do zespołu pana Andrzeja Pyrdoła. Na początku trenowałem z pierwszą drużyną, a później wyjechałem z nią na obóz, gdzie wystąpiłem w kilku meczach sparingowych. A niedawno dostałem propozycję kontraktu, który przyjąłem.

W tak młodym wieku jesteś rzucony na głęboką wodę. Czy twoim zdaniem jesteś gotów do walki o miejsce w składzie ŁKS-u?

- Czeka mnie teraz dużo treningów, bo to jednak jest dość spory przeskok z ligi okręgowej do Ekstraklasy. Ale na wiosnę, zobaczymy…

Jaka jest różnica między treningami w zespole Włókniarza Pabianice, a ŁKS-ie?

- Jest ogromna różnica, bez porównania. Inaczej wyglądają treningi, a także zaangażowanie w grę.

W ŁKS-ie masz się od kogo uczyć. Są tu tacy zawodnicy jak Marek Saganowski, czy Marcin Mięciel.

- Gra z nimi jest dla mnie dużą przyjemnością. Fajnie się patrzy, jak oni grają. Umiejętnościami dużo mnie przewyższają.

Dużo ci pomagają?

- Tak, dużo mi pomagają, podpowiadają, zwracają uwagę, jak coś źle zrobię. Nie tylko oni mi pomagają, ale także pozostali zawodnicy.

Czy gra w Ekstraklasie to dla ciebie spełnienie marzeń?

- Nie będę tu mówił o takich marzeniach, jak Real czy Barcelona, ale gra w Ekstraklasie jest spełnieniem marzeń.

Jakie cele stawiasz przed sobą w nadchodzącym sezonie?

- Na pewno chciałbym zadebiutować w Ekstraklasie i bardzo chciałbym zdobyć bramkę w tej lidze.

Komentarze (0)