Dla Polonistów mecz z Legią to szansa na odkupienie win, na starcie rundy wiosennej mocno bowiem kibiców rozczarowują. Piłkarski rok drużyna z Konwiktorskiej rozpoczęła od bezbramkowego remisu z Górnikiem Zabrze, a trzy dni później z Pucharu Polski wyeliminował ją poznański Lech. - Byliśmy bardzo smutni, bo wspólnie doszliśmy do wniosku, że tej porażki można było uniknąć - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec Czarnych Koszul. - Szybko stracona bramka nas zdruzgotała. Potem zaczęliśmy walczyć, mieliśmy szansę na wyrównanie, ale się nie udało - relacjonuje.
Poloniści nie mają tej wiosny zbyt wielu powodów do radości
- To było spore rozczarowanie, ale musimy o tym zapomnieć, bo najważniejszy jest każdy kolejny mecz, który da nam szansę na rehabilitację - zaznacza Bos. - Graliśmy bardzo dobrze pressingiem, stwarzaliśmy okazje strzeleckie i jeśli tak samo będziemy spisywać się w spotkaniu niedzielnym, to widzę szanse na zwycięstwo - nie kryje były trener Vitesse Arnhem. - Oczywiście, Legia to jeden z czołowych zespołów ligi, więc mecz może się tak potoczyć, że remis będzie najlepszym wynikiem, na jaki nas stać. Wówczas to przyjmiemy, ale zaznaczam, że naszym celem jest zwycięstwo - podkreśla 45-letni Holender.
Pewnym znakiem zapytania przed derbowym meczem jest obsada prawej strony obrony - w spotkaniu z Górnikiem trener desygnował do gry Jakuba Tosika, a trzy dni później pauzującego za kartki kolegę zastąpił nominalny środkowy defensor, Adam Kokoszka. - O mojej decyzji najpierw poinformuję zawodników, prasa dowie się o tym później - zaznacza Bos. - Ale muszę powiedzieć, że Jakub to bardzo dobry zawodnik i z pewnością bardziej pasuje na prawą flankę aniżeli Kokoszka, który jednak także zagrał ostatnio niezłe zawody - dodaje Holender.
Derbowe spotkanie rozpocznie się przy Łazienkowskiej w niedzielę o godzinie 17:00.