Paweł Brożek ostatniego gola w polskiej lidze strzelił 24 października 2009 roku przeciwko Piastowi Gliwice. Później leczył kontuzję przywodziciela i od tej pory ma problemy z powrotem do dawnej formy. Sam zawodnik w rozmowie z Przeglądem Sportowym wyjaśnia, że przerwa w treningach miała mu dać odpoczynek i pozytywnie wpłynąć na szybkie odzyskanie formy. Niestety stało się odwrotnie. Przerwa spowodowała, że wypadł z rytmu meczowego.
Trener Henryk Kasperczak ma do Brożka duże zaufanie. Problemem jest jednak to, że w pięciu ostatnich spotkaniach napastnik Wisły nie strzelił gola. Cierpliwość Kasperczaka została wystawiona na próbę. Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" w dwóch meczach zdjął Brożka z boiska. Przed meczem ze Śląskiem Wrocław pojawiły się nawet sugestie, że Brożek może rozpocząć mecz na ławce rezerwowych. Pewniakiem w ataku Wisły jest Patryk Małecki. Kasperczak ma jednak ból głowy na kogo z dwójki Brożek - Rafał Boguski postawić w najbliższym spotkaniu. Koledzy Brożka wierzą, że szybko wróci on do dawnej formy. Gdyby się jednak okazało, że mecz ze Śląskiem rozpocznie na ławce rezerwowych, to byłaby to pierwsza od trzech lat taka sytuacja, że napastnik Wisły nie znalazł się w wyjściowej jedenastce. Ostatnio miało to miejsce w meczu z ŁKS Łódź 26 maja 2007 roku. Brożek rozpoczął wówczas mecz na ławce. Wkrótce odzyskał jednak skuteczność i został później dwukrotnie królem strzelców piłkarskiej ekstraklasy.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.