Z naszych informacji wynika, że piłkarz we wtorek spotkał się z prezesem Zagłębia Pawłem Hytrym. - To była wstępna, zapoznawcza rozmowa. Na razie nie ma co podgrzewać atmosfery, bo Piotr Rocki to jedno z kilku nazwisk, które rozważamy - niechętnie przyznaje prezes Zagłębia. - Jakieś tam rozmowy były, ale bez konkretów. Mam jeszcze ważny kontrakt z Podbeskidziem. Nikt mnie stąd nie wygania, ale też nie będzie mi robił problemów z odejściem. W Bielsku stawiają teraz na młodych piłkarzy i mogę mieć problemy z miejscem w składzie, a chciałbym jeszcze pograć - mówi Rocki.
Doświadczony zawodnik już jesienią miał problemy z regularną grą. W opinii dziennikarzy i kibiców nie spełnił pokładanych w nim nadziei. - Tylko jakoś nikt nie pisał o tym, że grałem z niedoleczoną kontuzją kostki. Ludzie, którzy się nie znają na piłce, chcą mnie teraz oceniać po końcówkach na jakie wchodziłem. Nie pozwolę szargać nazwiska, na które tyle lat pracowałem - denerwuje się Rocki.
Były zawodnik Legii twierdzi, że występy na drugoligowych boiskach nie byłyby dla niego sportową degradacją. - Jak to się mówi, grasz tam gdzie cię chcą. W Sosnowcu powstaje ciekawa drużyna. Mają ambicje walki o awans na zaplecze ekstraklasy. Poza tym jest dobra baza i stadion z prawdziwego zdarzenia - mówi Rocki. Dodaje też, że mógłby swoim doświadczeniem pomóc w rozwoju młodym piłkarzom Zagłębia: - Wciąż mam jeszcze dużo satysfakcji z gry w piłkę, ale młodszy już nie będę i do grobu swoich umiejętności nie zabiorę. Myślę, że mógłbym młodszym kolegom kilka rzeczy przekazać.
Tymczasem w Sosnowcu zwolnił się właśnie etat. Zagłębie za porozumieniem stron rozwiązało kontrakt z Grzegorzem Dorobkiem. Niedługo taki sam los czeka Konrada Koźmińskiego, który przebywa obecnie na testach w Pelikanie Łowicz. Klub prowadzi też rozmowy na temat przedłużenia umowy sponsorskiej z firmą Budecon. - Odbyło się już jedno spotkanie, planowane są kolejne. Jesteśmy dobrej myśli - mówi prezes Hytry.