Reprezentacja Polski rozpoczęła eliminacje MŚ 2026 od wygranej z Litwą, zajmującą 142. miejsce w rankingu FIFA. Biało-Czerwoni w samej końcówce uciekli spod topora i z trudem zwyciężyli 1:0.
Przed meczem z Litwą kibice i eksperci spodziewali się wysokiego zwycięstwa, zwłaszcza że rywale seryjnie przegrywali spotkania w Lidze Narodów. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Polska drużyna miała niespodziewane problemy, a jedyny gol padł po rykoszecie.
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
- W pierwszej połowie mieliśmy problemy w rozgrywaniu piłki. Po przerwie wyglądało to troszkę lepiej, ale możemy grać o wiele lepiej - zapewnił Mateusz Wieteska, którego wypowiedź przytoczył "Fakt".
Jeżeli chodzi o defensywę, trudno mieć cokolwiek do zarzucenia drużynie Michała Probierza. 13 minut przed upływem regulaminowego czasu Wieteska zastąpił Kamila Piątkowskiego i nie miał zbyt wiele pracy.
- Jesteśmy świadomi tego, jak to spotkanie wyglądało. Nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Wiemy, że musimy wiele rzeczy poprawić. Słyszeliśmy doping i odczuwaliśmy w każdej minucie, że kibice nas wspierają. Dla mnie to bardzo fajna inicjatywa. Cieszę się, że do niej doszło. Mam nadzieję, że będzie to kontynuowane w następnych meczach - dodał.
Polska będzie chciała zmazać plamę po mizernym meczu. W poniedziałek podopieczni Probierza powalczą o kolejne punkty z Maltą.