Barcelonie należał się karny? Wątpliwości rozwiane

Getty Images / Pedro Salado / Lamine Yamal domagający się podyktowania rzutu karnego
Getty Images / Pedro Salado / Lamine Yamal domagający się podyktowania rzutu karnego

W drugiej połowie meczu FC Barcelona - Atletico Madryt (4:4) Lamine Yamal padł w polu karnym rywali, domagając się podyktowania rzutu karnego. Nad tą sytuacją pochylił się analityk sędziowski, Perez Burrull, z Radia Marca.

Podczas meczu FC Barcelony z Atletico Madryt, w 57. minucie, zawodnicy domagali się rzutu karnego po upadku Lamine Yamala. Perez Burrull, analityk sędziowski z Radia Marca, stwierdził, że kontakt Samuela Lino z zawodnikiem gospodarzy był delikatny.

Burrull w programie "Marcador" na antenie Radia Marca wyjaśnił, że choć doszło do kontaktu, to Yamal nieco przesadził z reakcją na sytuację.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

- Doszło do kontaktu między Samuelem Lino a napastnikiem Barcelony, ale nie był on na tyle intensywny, aby sędzia uznał, że rzut karny powinien zostać przyznany. Sam Lamine trochę wyolbrzymił upadek - powiedział.

Decyzja sędziego Alejandro Jose Hernandeza Hernandeza, by nie przyznać rzutu karnego, spotkała się z różnymi opiniami, jednak Burrull podkreślił, że była ona zgodna z zasadami gry.

Dodajmy, że sytuacja miała miejsce przy jednobramkowym prowadzeniu Barcelony (3:2). Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem (4:4).

Rewanżowe starcie w Madrycie odbędzie się 2 kwietnia.

Komentarze (2)
avatar
Mercier Skuter
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sędziowanie w Hiszpanii to dramat, sędzia może ustawiać mecz jak mu się podoba 
Zgłoś nielegalne treści