Podczas meczu FC Barcelony z Atletico Madryt, w 57. minucie, zawodnicy domagali się rzutu karnego po upadku Lamine Yamala. Perez Burrull, analityk sędziowski z Radia Marca, stwierdził, że kontakt Samuela Lino z zawodnikiem gospodarzy był delikatny.
Burrull w programie "Marcador" na antenie Radia Marca wyjaśnił, że choć doszło do kontaktu, to Yamal nieco przesadził z reakcją na sytuację.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość
- Doszło do kontaktu między Samuelem Lino a napastnikiem Barcelony, ale nie był on na tyle intensywny, aby sędzia uznał, że rzut karny powinien zostać przyznany. Sam Lamine trochę wyolbrzymił upadek - powiedział.
Decyzja sędziego Alejandro Jose Hernandeza Hernandeza, by nie przyznać rzutu karnego, spotkała się z różnymi opiniami, jednak Burrull podkreślił, że była ona zgodna z zasadami gry.
Dodajmy, że sytuacja miała miejsce przy jednobramkowym prowadzeniu Barcelony (3:2). Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem (4:4).
Rewanżowe starcie w Madrycie odbędzie się 2 kwietnia.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)