Problemy w hiszpańskiej piłce. Większość chce sankcji dla Realu Madryt

Getty Images / Pablo Rodriguez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Vinicius Junior
Getty Images / Pablo Rodriguez/Quality Sport Images / Na zdjęciu: Vinicius Junior

Ostatnie pismo Realu Madryt w sprawie złego sędziowania odbiło się szerokim echem nie tylko w hiszpańskich mediach. Na czwartkowym spotkaniu organizowanym przez RFEF wiele klubów wyraziło swoje niezadowolenie postępowaniem mistrza kraju.

Florentino Perez jako przedstawiciel Realu Madryt kilka dni temu złożył wniosek do Komitetu Technicznego Arbitrów (CTA). Klub domaga się wyjaśnień dotyczących decyzji sędziów w związku z kontrowersyjną sytuacją, kiedy to Kylian Mbappe został zaatakowany od tyłu przez zawodnika RCD Espanyolu i otrzymał tylko żółtą kartkę.

Według władz mistrza La Liga, Carlos Romero (obrońca Espanyolu) powinien otrzymać czerwoną kartkę. Warto wspomnieć, że to właśnie ten zawodnik zdobył bramkę w ostatnich minutach spotkania na wagę zwycięstwa drużyny z Barcelony (1:0).

W czwartek, 6 lutego, odbyło się spotkanie pomiędzy sędziami a klubami z pierwszej oraz drugiej ligi hiszpańskiej. Natomiast nie pojawił się tam żaden przedstawiciel "Królewskich".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol! Tego jeszcze nie widziałeś

Wobec tego pojawił się pomysł ukarania mistrza Hiszpanii. I, jak donosi Relevo, spodobał się on większości obecnych osób na spotkaniu. Co najważniejsze, nikt się nie sprzeciwił.

Drużyny uważają, że madrytczycy chcą być postrzegani nie tak jak wszystkie inne kluby. Takie zachowanie to jedynie chęć wywarcia presji na sędziach i hiszpańskiej federacji piłkarskiej.

Przewodniczący RFEF Rafael Louzan według mediów zachował powściągliwość i nie chciał komentować braku obecności "Królewskich" na konferencji. Argumentem Hiszpana był zespół, który jeszcze przed spotkaniem nie chciał brać w nim udziału, lecz 57-latek nie zdradził nazwy klubu.

Jednym z tematów rozmów była także możliwość zażądania nagrań audio VAR. Real zwrócił się o to w już oświadczeniu, a wiele osób obecnych na spotkaniu poparło ten postulat, w tym prezes La Liga Javier Tebas.

Relevo podało, że największym zrozumieniem dla sędziów wykazała się FC Barcelona. - Może w przeszłości popełniliście błędy, ale teraz chcemy być bliżej was wszystkich - powiedział jeden z dyrektorów "Dumy Katalonii".

Komentarze (0)