Czasami podobno najprostsze sytuacje są najtrudniejsze. Patryk Klimala coś o tym wie, bo podczas kompletnie nieudanej przygody ze Śląskiem Wrocław zdarzało mu się pudłować w niewiarygodnych okolicznościach.
Jednak Australia to coś innego. Tam Klimala czuje się jak ryba w wodzie i w sobotę po raz kolejny to potwierdził.
Polak strzelił ósmego gola w sezonie 2024/25. Tym razem trafił do siatki w spotkaniu 13. kolejki A-League z Central Coast Mariners.
Nie było to nic wyrafinowanego - strzał do pustej bramki po przytomnej asyście Joela Kinga. No ale w takich sytuacjach też trzeba zachować koncentrację, bo przecież łatwo się ośmieszyć.
To pierwsze trafienie Klimali w 2025 roku. Ostatnio złapał lekką zadyszkę (poprzednio gola strzelił 8 grudnia), choć miała na to również wpływ lekka kontuzja. Wydaje się jednak. że wraca na właściwe tory.
Mecz zakończył się efektownym zwycięstwem Sydney FC 4:1. Jednak to nie Klimala był bohaterem wieczoru, a Adrian Segecic, który w czasie doliczonym skompletował hat-tricka.
Zobacz bramkę Klimali:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"