GKS Tychy zajmuje dwunaste miejsce w tabeli Betclick I ligi. Nad strefą spadkową ma cztery punkty zaliczki, a do pozycji gwarantującej grę w barażach o PKO Ekstraklasę traci dwanaście "oczek".
I choć wydaje się, że celem GKS-u powinna być gra o utrzymanie, to trener Artur Skowronek wierzy, że jego zespół będzie walczyć o coś więcej. Mimo tego w klubie nie jest planowana kadrowa rewolucja.
- Ciśnie mi się na usta w okienku zimowym słowo spokój. Będą delikatne korekty. Bardzo wierzę w ludzi, którzy są w szatni. Mamy dobre fundamenty, piłkarze obronili się w bardzo trudnym terminarzu. Pracować z nimi to jest przyjemność. Rozwijając ich, na pewno wejdziemy na wyższy poziom - powiedział szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
Do klubu dołączył już wypożyczony ostatnio do II-ligowej Skry Częstochowa Maksymilian Stangret. Odeszli za to Maksymilian Dziuba i Stanisław Czarnogłowski.
- Myślę, że w zimie będzie duży spokój jeśli chodzi o sprawy personalne. Bardzo mocno uwierzyłem w tych ludzi i długo czekałem na ten projekt. Wiele rzeczy jest tutaj poukładanych, żeby osiągnąć sukces. Jestem głodny tego, by coś fajnego w Tychach zrobić - ocenił Skowronek.
Kolejne decyzje kadrowe mają zapaść w najbliższych dniach.