Sytuacja "Klacika" jest nieco inna niż w przypadku Adriana Bartkowiaka. 22-letni obrońca na pewno nie zostanie wytransferowany, tymczasem odejście jego kolegi z zespołu jest możliwe. Dlaczego? - Marcin dostał od nas wolną rękę, gdyż takie były ustalenia, gdy podpisywaliśmy z nim umowę. Uzgodniliśmy wówczas, że będzie mógł zmienić pracodawcę podczas każdego okienka. Zamierzamy dotrzymać słowa i dlatego nie będziemy mu stwarzać przeszkód - poinformował prezes Zielonych, Janusz Urbaniak.
Kiedy zapadną wiążące decyzje? - Ta sprawa wyjaśni się do 25 grudnia. Do tego czasu Klatt może poszukiwać sobie klubu. W grę wchodzi wyjazd zagraniczny lub ekstraklasa. Jeśli nie pojawi się żadna ciekawa oferta, to zawodnik ten w dalszym ciągu będzie występował w Warcie - dodał sternik I-ligowca.
Warto zaznaczyć, że "Klacik" jest piłkarzem dość specyficznym. Gdy trafił do poznańskiego klubu (wiosną 2007 roku), miał spore kłopoty z dojściem do optymalnej formy. Bardzo długo raził nieskutecznością i gdyby nie cierpliwość trenera Bogusława Baniaka, który konsekwentnie na niego stawiał, być może dziś 24-letni napastnik nie miałby na koncie 10 goli i nie znajdowałby się w czołówce klasyfikacji strzelców I ligi. Trudno zatem przewidzieć, jak ułożyłyby się jego losy w innym środowisku i czy nadal potrafiłby regularnie trafiać do siatki rywali.
W ostatnim czasie pojawiały się informacje na temat zainteresowania Marcinem Klattem ze strony Pogoni Szczecin. Sprawa ciągnie się już jednak dość długo, a działacze Warty o ewentualnym odejściu piłkarza do zespołu Portowców nic nie wspominają.