Miazga w Monachium. Bayern nie miał litości w hicie

Getty Images /  F. Noever/FC Bayern / Na zdjęciu: Bayern Monachium pewnie pokonał RB Lipsk
Getty Images / F. Noever/FC Bayern / Na zdjęciu: Bayern Monachium pewnie pokonał RB Lipsk

Bayern Monachium bez najmniejszych problemów wygrał z RB Lipsk 5:1 w meczu 15. kolejki Bundesligi. Przewaga Bawarczyków była olbrzymia, a wynik spokojnie mógł być znacznie wyższy.

W tym artykule dowiesz się o:

W Monachium już nikt nie pamięta o przegranej z FSV Mainz przed tygodniem. W ostatnim meczu w 2024 roku Bayern odniósł bezdyskusyjne zwycięstwo z RB Lipsk. To była różnica kilku klas, a gdyby udało się wykorzystać wszystkie sytuacje, to wynik byłby jeszcze wyższy.

Najważniejsza informacja z perspektywy Bayernu oprócz wyniku? Do gry wrócił Harry Kane, który opuścił cztery ostatnie spotkania z powodu kontuzji. Anglik wystąpił od 1. minuty, natomiast ewidentnie nie był jeszcze sobą. To znaczy: prezentował się dobrze, standardowo cofał się po piłkę do rozegrania, ale brakowało mu błysku w polu karnym przeciwnika i spotkanie zakończył bez gola.

Łupami podzielili się inni: Jamal Musiala, Konrad Laimer, Joshua Kimmich, Leroy Sane, Alphonso Davies.

To była miazga. 23:4 w strzałach, 9:1 w strzałach celnych, posiadanie piłki 66:34. Bayern zdominował rywala w piątkowym hicie 15. kolejki Bundesligi. Tak przynajmniej ten mecz był anonsowany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wszyscy łapali się za głowy. Co on zrobił?!

Paradoks polegał na tym, że w 2. minucie był remis 1:1. Co prawda Musiala strzelił gola już w 28. sekundzie po fatalnym błędzie drużyny gości w rozegraniu piłki, ale po chwili z bramki cieszył się Benjamin Sesko, który wykorzystał świetny rajd Loisa Opendy. Na tym jednak ofensywna gra drużyny z Lipska się skończyła.

Bawarczycy po prostu grali swoje i praktycznie nie schodzili z połowy przeciwnika. Byli przekonani, że kolejne sytuacje nadejdą. I mieli rację. W 25. minucie po pięknej akcji trafił Laimer (druga tego wieczora asysta Michaela Olise), a nieco później świetnym strzałem z dystansu popisał się Joshua Kimmich.

Gospodarzom ani przez moment nie przeszło przez myśl, by zdejmować nogę z gazu.

Najpierw po efektownej akcji Daviesa bramkę zdobył Sane, a po chwili sam Kanadyjczyk trafił do siatki po genialnym dośrodkowaniu Kimmicha.

Gdyby się dało, to Marco Rose na kilkanaście minut przed końcem rzuciłby ręcznik. i kazał swoim zawodnikom zejść do szatni. Nie było żadnego punktu zaczepienia. Czwarty zespół Bundesligi został totalnie rozbity na boisku lidera.

Bayern Monachium - RB Lipsk 5:1 (3:1)
1:0 Jamal Musiala 1'
1:1 Benjamin Sesko 2'
2:1 Konrad Laimer 25'
3:1 Joshua Kimmich 36'
4:1 Leroy Sane 75'
5:1 Alphonso Davies 78'

Składy:

Bayern: Daniel Peretz - Konrad Laimer (69' Aleksandar Pavlović), Dayot Upamecano, Kim Min-jae (83' Eric Dier), Alphonso Davies (83' Raphael Guerreiro) - Michael Olise (83' Mathys Tel), Joshua Kimmich, Leon Goretzka, Jamal Musiala, Leroy Sane - Harry Kane (87' Thomas Mueller).

Lipsk: Peter Gulacsi - Benjamin Henrichs, Nicolas Seiwald, Willi Orban, Lutsharel Geertruida (82' David Raum), Antonio Nusa - Christoph Baumgartner, Xaver Schlager (74' Kevin Kampl), Arthur Vermeeren (82' Lukas Klostermann) - Lois Openda, Benjamin Sesko (74' Andre Silva).

Żółte kartki: Upamecano, Olise, Kane, Laimer, Kimmich (Bayern) oraz Schlager, Henrichs (RB Lipsk).

Sędzia: Daniel Siebert.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Bayern Monachium 26 19 5 2 75:24 62
2 Bayer 04 Leverkusen 26 16 8 2 59:33 56
3 1.FSV Mainz 05 26 13 6 7 44:28 45
4 Eintracht Frankfurt 26 13 6 7 54:40 45
5 RB Lipsk 26 11 9 6 41:33 42
6 SC Freiburg 26 12 6 8 36:38 42
7 Borussia M'gladbach 26 12 4 10 43:40 40
8 VfL Wolfsburg 26 10 8 8 49:40 38
9 FC Augsburg 26 10 8 8 29:35 38
10 VfB Stuttgart 26 10 7 9 47:43 37
11 Borussia Dortmund 26 10 5 11 45:41 35
12 Werder Brema 26 9 6 11 40:53 33
13 1.FC Union Berlin 26 7 6 13 23:39 27
14 TSG 1899 Hoffenheim 26 6 8 12 32:48 26
15 FC St. Pauli 26 7 4 15 20:30 25
16 VfL Bochum 1848 26 5 5 16 27:52 20
17 1. FC Heidenheim 1846 26 5 4 17 31:52 19
18 Holstein Kiel 26 4 5 17 38:64 17
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści